Dramatyczny finał randki z Tindera. Kobiecie grozi 12 lat więzienia

Randka z Tindera. 20-latka spryskała 31-latka gazem i okradła
fot. Pixabay

Miał być „szybki numerek” a wyszedł niezły numer… Tinderowa randka 31-letniego mężczyzny i 20-letniej kobiety zakończyła się… rozbojem! Wbrew pozorom jego ofiarą nie padła 20-latka, ale 31-latek. Para miała spotkać się w pokoju hotelowym. Finalnie do spotkania doszło, ale nie trwało to długo. Kiedy mężczyzna wszedł do pokoju został potraktowany przez kobietę gazem pieprzowym. 20-latka następnie obrabowała go i uciekła.

REKLAMA

Do niecodziennego zdarzenia doszło 12 marca w jednym z krakowskich hoteli. Tego samego dnia na policję zgłosił się 31-letni mężczyzna, który zgłosił rozbój.

Zaczęło się od aplikacji randkowej. Mieszkaniec Krakowa poznał na Tinderze 20-letnią kobietę, z którą nawiązał bliższą znajomość. Po pewnym czasie postanowili spotkać się na żywo w jednym z krakowskich hoteli. Pominięcie pierwszej randki i błyskawiczne przejście do meritum okazało się fatalnym pomysłem…

REKLAMA

Para udała się do krakowskiego hotelu ok. godz. 18:00. Po raz pierwszy widzieli się niewiele wcześniej. Od razu udali się wspólnie do hotelowego pokoju. Schadzka skończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Po wejściu do pokoju 31-latek został przez młodą kobietę spryskany gazem. 20-latka następnie zabrała należące do mężczyzny 500 złotych w gotówce, po czym uciekła z miejsca zdarzenia – podaje „Polsat News”.

Rozbój metodą „na Tinder”. 20-latka zaprosiła mężczyznę do hotelu, po czym spryskała go gazem i okradła

Ze złamanym sercem i piekącą od gazu twarzą, zawiedziony 31-latek udał się z hotelu prosto na Komisariat Policji przy ul. Zamoyskiego. Tam zgłosił przestępstwo. Policjanci od razu zareagowali, a sprawą 31-latka zajęli się kryminalni.

REKLAMA

20-latka została zatrzymana dwa dni później w okolicach Podgórza. Po przewiezieniu jej na komisariat, kobieta przyznała się do winy. Zaraz potem została zwolniona z aresztu. Na wniosek Prokuratura Rejonowego dla Krakowa-Podgórza sąd zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Kobieta musiała zapłacić ponadto poręczenie majątkowe.

Policjanci sprawdzą ponadto, czy to pierwszy taki wybryk 20-latki, czy z tego typu „randkowania” zrobiła sobie stałe źródło dochodu. Za rozbój grozi jej nawet 12 lat więzienia.

Podziel się: