Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak zorganizowali w środę, w południe konferencję prasową, której głównym tematem przewodnim była sytuacja w mediach publicznych. Podczas zakończenia konferencji, prezes PiS skierował bezpośrednio swoje słowa do zebranych dziennikarzy, wnosząc skandaliczne zarzuty.
Podczas konferencji Prawa i Sprawiedliwości doszło do intensywnej wymiany zdań między prezesem partii a dziennikarzami. Po serii trudnych i niewygodnych pytań, Jarosław Kaczyński zdecydował się przerwać konferencję. Jednakże, jeszcze przed zakończeniem spotkania, prezes PiS zwrócił się bezpośrednio do zgromadzonych dziennikarzy.
– Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo macie płacone, żeby tego bronić. Serdecznie państwu współczuję – mówił Kaczyński, opuszczając salę konferencyjną.
Skandaliczne słowa prezesa PiS do dziennikarzy
– Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce jest nie do obrony. Państwo mają płacone, żeby tego bronić. Zaprotestowaliśmy, co może nie być słyszane na oficjalnej transmisji, bo mikrofon został wyłączony” – napisał Patryk Michalski.
♦️Skandaliczne słowa prezesa PiS do dziennikarzy. – Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce jest nie do obrony. Państwo mają płacone, żeby tego bronić.
Zaprotestowaliśmy, co może nie być słyszane na oficjalnej transmisji, bo mikrofon został wyłączony. pic.twitter.com/KIekXGbZiv
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) January 3, 2024
Pracę dziennikarzom od początku konferencji utrudniał rzecznik PiS, Rafał Bochenek. Wprowadził zasadę „jedno pytanie na jedną redakcję”, a za niestosowanie się do niej groził przerwaniem i zakończeniem konferencji prasowej.