Wschodnia flanka wrze nie tylko na granicy polsko-białoruskiej. Dwóch ukraińskich żołnierzy zginęło w czasie starć z pro-rosyjskim separatystami w Donbasie – poinformowała agencja Interfax. Do śmierci dwóch wojskowych miało dojść w wyniku eksplozji podłożonego ładunku wybuchowego.
„W efekcie eksplozji nieznanego urządzenia wroga, dwóch żołnierzy doznało obrażeń, w wyniku których zmarli” – poinformowały ukraińskie władze.
Władze naszego wschodniego sąsiada dodają także, że separatyści coraz częściej naruszają warunki zawieszenia broni. Sytuacja zaczyna się zaogniać. W ostatnim czasie doszło również do dwóch innych starć pomiędzy Ukraińcami a pro-kremlowskimi separatystami. Ukraińska Kwatera Główna podała, że w okolicach wsi Zajcewo „wróg otworzył ogień z granatników różnych systemów”. Do wymiany ognia doszło także w pobliżu miejscowości Popasna.
Według informacji, pochodzących od amerykańskiej agencji prasowej „Bloomberg” – kryzys migracyjny, szantaż energetyczny ze strony Rosji oraz śmiałe zachowania separatystów mogą być ze sobą powiązane. Według „Bloomberga” Federacja Rosyjska może szykować inwazję na Ukrainę. Władze Kremla zaprzeczają.
W obliczu rosnącego napięcia na wschodzie Europy, na Kremlu pojawił się szef amerykańskiego wywiadu – Bill Burns. Celem wizyty Burnsa w Rosji było „przekazanie Rosjanom ostrzeżenia” oraz jasnego zakomunikowania, że konflikt ukraiński jest uważnie monitorowany przez Amerykanów.