W trakcie szczytu NATO w Madrycie uzgodniono wstępną zgodę na dołączenie Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wszyscy zdążyli odtrąbić już sukces. „Finlandia i Szwecja w NATO” – brzmiały nagłówki. Okazuje się jednak, że może to być dopiero początek ich żmudnej drogi, a przeciwnicy wejścia tych krajów do Sojuszu – lub raczej ci, którzy chcą na tym coś ugrać – będą mieli jeszcze okazje zablokować akcesję.
Jak pisze „Fakt” – 5 lipca podpisano protokoły akcesyjne Finlandii i Szwecji do NATO. Norwegia, Dania, Islandia i Kanada, już tego samego dnia ratyfikowały zgłoszenie Finlandii i Szwecji do NATO. Teraz czas na ratyfikowanie zgłoszenia przez inne parlamenty państw sojuszniczych. Na akcesję wstępnie zgodził się także Recep Tayyip Erdogan – prezydent Turcji – który wcześniej w imieniu swojego kraju deklarował blokowanie dołączenia Finlandii i Szwecji do NATO.
Prezydent Turcji nadal lawiruje. Mogą pojawić się problemy z członkostwem Finlandii i Szwecji w NATO
Recep Tayyip Erdogan poinformował, że – pomimo sukcesu podpisania protokołu akcesyjnego – Turcja nadal może blokować wstąpienie nowych krajów do NATO. Dodał, że uzależnione to będzie od tego, czy Finlandia i Szwecja wykonają żądania Turcji. Chodzi oczywiście o Kurdów, przebywających w wyżej wymienionych krajach, z których część jest uznawana przez Turcję, jako terroryści. Erdogan żąda ich deportacji do jego kraju. Grozi im tam wieloletnie więzienie.
Erdogan zaznacza, że parlament jego kraju cały czas może nie ratyfikować wstąpienia Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
„Najpierw Szwecja i Finlandia powinny wypełnić swoje zobowiązania zapisane w tekście porozumienia. Jeżeli tego nie zrobią, to oczywiście nie ma mowy o wysłaniu wniosku ratyfikacyjnego do naszego parlamentu” – mówił Erdogan 30 czerwca, na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu NATO.
A zgodzić musi się każdy kraj Sojuszu. Teraz NATO czeka kolejny test solidarności oraz egzamin z negocjowania kompromisu i dbanie o wzajemne interesy wewnątrz-sojusznicze. To, co ustalono w Madrycie, trzeba jeszcze formalnie zatwierdzić. W Polskim parlamencie głosowanie nad ratyfikacją odbędzie się 7 lipca w godzinach wieczornych. Tutaj oczywiście sprawa jest raczej przesądzona – polski Sejm zagłosuje „za”.