Były komendant główny policji, gen. Jarosław Szymczyk, usłyszał w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie dwa zarzuty w związku z wystrzałem z granatnika w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku. Granatnik przeciwpancerny gen. Szymczyk otrzymał od Ukraińskich urzędników w czasie delegacji za wschodnią granicą. Broń miała zostać przerobiona na głośnik bluetooth.
Jak informuje „Rzeczpospolita” – przed południem w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie odbyły się czynności procesowe z udziałem gen. Jarosława Szymczyka. Były komendant główny polskiej policji otrzymał dwa zarzuty. Chodzi o posiadanie bez koncesji broni przenośnej, przeciwpancernej, bezodrzutowej w postaci granatnika RGW 90, który został wwieziony na terytorium Polski z Ukrainy. Przewóz granatnika nie został zgłoszony celnikom na przejściu granicznym w Dorohusku, gdzie ówczesny komendant główny przekraczał granicę.
Przestępstwo z art. 263 Kodeksu karnego jest zagrożone karą od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności – podaje „Rz”.
Generał Szymczyk z zarzutami. W 2022 roku odpalił granatnik przeciwpancerny w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie
Warszawska prokuratura przekazała w komunikacie informację o postawieniu generałowi kolejnego zarzuty, tj. „nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia zdrowia wielu osób i mienia wielkich rozmiarów w postaci budynku Komendy Głównej Policji w związku z odbezpieczeniem zabezpieczeń broni przeciwpancernej (…) w liczbie bodaj pięciu, a następnie dokonanie wystrzału co wywołało gwałtowne wyzwolenie energii”.
Za ten czyn policjantowi grozi z kolei do 5 lat pozbawienia wolności.