Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska z PiS w poniedziałkowym „Salonie Politycznym” Trójki wypowiadała się na temat majowych wyborów prezydenckich. Została w tym kontekście spytana o środkowy palec pokazany przez posłankę partii Jarosława Kaczyńskiego Joannę Lichocką opozycji i chorym na raka po tym, jak zostało przegłosowane przez PiS przekazanie 2 miliardów złotych na telewizję publiczną, a nie na onkologię.
Gosiewska stwierdziła, że pokazany gest „F..k” jest bez znaczenia. Natomiast należy potępić witanie się kandydatki Koalicji Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z osobami protestującymi w Pucku przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Zdaniem polityk partii rządzącej Koalicja Obywatelska uprawia hejt w polityce i wysyła swoje bojówki przeciwko prezydentowi Dudzie, gdyż nie ma nic do zaprezentowania Polakom.
– Gest został sprowokowany. Pani Joanna Lichocka niejednokrotnie na sali była obrażana, wyzywana (…) krzyczano, kiedy była na mównicy – usprawiedliwiała zachowanie swojej koleżanki klubowej Gosiewska. – Patrzmy na programy, ale z drugiej strony mamy pustkę, nie mamy programu, nie ma propozycji, w związku z tym pojawia się hejt, atak, agresja to, co mieliśmy w Pucku – mówiła.
Gosiewska podkreśliła, że do Pucka „zostali dowiezieni ludzie tworzący bojówkę, która w obraźliwy sposób obrażała głowę państwa polskiego, do których to później kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska podeszła i się z nimi obściskiwała i dziękowała za takie zachowania”.
– O tym musimy myśleć, na to patrzeć, a nie skupiać się na fatalnym, ale jednak marginalnym zdarzeniu – podkreśliła Gosiewska.
Wicemarszałek Sejmu dodała również, że czwartkowe wydarzenia w Sejmie i pokazanie środkowego palca przez Lichocką nie spotkały się w ogóle z zainteresowaniem w internecie.
– Kiedy wejdzie się na media społecznościowe, to tam w sposób zdecydowany dominowała konwencja i rozpoczęcie kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy. (…) Pan prezydent wychodzący z tej flagi to naprawdę łapało za serce i internauci głównie to pokazywali – oceniła Gosiewska.