Ta sprawa do złudzenia przypomina sprawę Kamilka z Częstochowy. Historia 8-latka kilka tygodni temu wstrząsnęła mieszkańcami Polski. Niestety chłopiec z Częstochowy, jak się okazuje, nie był odosobnionym przypadkiem. Równie niepokojące wieści dotarły dzisiaj ze Słupska. Lokalny sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec 35-letniego Łukasza B. oraz jego 29-letniej partnerki, Marioli B. Trójka ich dzieci miała przeżyć gehennę!
Jak informuje „Fakt” – zaczęło się w grudniu ubiegłego roku. Wówczas policjanci otrzymali zgłoszenie o trwającej w jednym ze słupskich domów libacji alkoholowej. Zgłaszający donosił, iż w lokalu są obecne malutkie dzieci, które miały bardzo cierpieć pod opieką swoich opiekunów. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce zastali pijanych rodziców oraz trójkę dzieci w wieku 2, 3 i 5 lat.
Policjanci od razu zdecydowali o zabraniu dzieci z domu. W tym celu skontaktowali się z pracownikami opieki społecznej, którzy odebrali dzieci rodzicom i umieścili w rodzinie zastępczej. Na tym się jednak nie skończyło, bo na ciałach dzieci odkryto obrażenia, które prawdopodobnie zostały zadane przez rodziców. Prokuratura wszczęła w związku z tym śledztwo, które miało zbadać, czy Mariola B. i Łukasz B znęcali się nad swoimi maluchami.
Śledczy zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na postawienie sprawy jasno. Trójka dzieci miała przeżywać w domu okropne cierpienie.
„Dzieci zostały zabezpieczone w stanie – nazwijmy to – krytycznym, zapewniono im pomoc medyczną. Stan dzieci był bardzo zły. Ja pracuję długo, ale z takimi sytuacjami nie spotykamy się często i oby były jak najrzadsze” — powiedziała Magdalena Gadoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Słupsku, w rozmowie z „Głosem Pomorza”.
Trójka dzieci ze Słupska przeżyła piekło na ziemi. „To sytuacja, która niewiele odbiega od sprawy Kamilka z Częstochowy”
Opis przeżyć malutkich dzieci jest przerażający! Miały być nie tylko bite, ale także przypalane papierosami i pojone alkoholem. Jednemu z dzieci prawdopodobnie wybito zęby – ustalił lokalny serwis.
„Nie wyobrażam sobie, że rodzic może zrobić takie rzeczy dziecku. Prokuratorowi, który zajmuje się sprawą, trzęsły się ręce, gdy czytał protokoły. Te dzieci będą bardzo długo wychodziły z traumy. Osoby, które będą z nimi pracowały, muszą wykonać niewyobrażalną pracę. Jak ustaliliśmy, dwuletnie dziecko w ogóle nie chodzi, a trzyletnie nie mówi. To sytuacja, która niewiele odbiega od sprawy Kamilka z Częstochowy” – dodała prokurator Gadoś.
„Głos Pomorza” przeprowadził wywiady z sąsiadami małżeństwa. Jedna z sąsiadek zdradziła, że w ich domu bardzo często dochodziło do libacji alkoholowych, a Łukasz B. miał rzekomo konsumować narkotyki. Dodała, iż para unikała pokazywania się z dziećmi publicznie. „Mówiła, że dzieci są za małe albo że chore. Czasem ją widywałam, ale tylko wtedy, gdy chodziła do sklepu, alkohol kupowała, ale starała się to ukrywać” – mówiła sąsiadka Marioli i Łukasza B. w rozmowie z „Głosem Pomorza”.
19 maja Mariola B. i Łukasz B. zostali aresztowani. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec nich tymczasowego aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia.