„Ja nie chciałbym być nafciarzem”. Stankiewicz o przejęciu mediów Polska Press przez Orlen

REKLAMA

– Nafciarze, elektrycy, gazownicy mają nieograniczone pieniądze. To od was, od wydawców zależy, czy będziemy nadal mogli uprawiać swój zawód – powiedział dziennikarz Andrzej Stankiewicz komentując przejęcie tytułów Polska Press przez Orlen. – Nikt z nas nie będzie siedział i redagował tekstów – odpowiada prezes Orlenu.

Fakt przejęcia przez państwowy koncern Orlen tytułów prasowych i portali internetowych należących do spółki Polska Press wywołał lawinę komentarzy. Do formalnego przejęcia od niemieckiej spółki ma dojść pod koniec stycznia 2021 roku. Do sytuacji odniósł się m. in. Andrzej Stankiewicz podczas odbierania nagrody Grand Press dla najlepszego dziennikarza 2020 roku.

REKLAMA

– Zacznę od wydawców. Zależy bardzo wiele od was. Nafciarze, elektrycy, gazownicy mają nieograniczone pieniądze. To od was, od wydawców zależy, czy będziemy nadal mogli uprawiać swój zawód – powiedział Stankiewicz. – Ja nie chciałbym być nafciarzem, nie chciałbym być gazownikiem, elektrykiem – dodał dziennikarz, który znalazł się w gronie pięciu najlepszych dziennikarzy 2020 roku.

– Ostatni apel chyba najważniejszy dla państwa odbiorców, którzy nas oglądają. Od państwa codziennych wyborów. Od tego, co włączycie, w co klikniecie, za co zapłacicie w kiosku, zależy, jakie będzie polskie dziennikarstwo. A zatem mam prośbę o wybieranie takich, którzy nie żyją z propagandy i nie żyją z nienawiści. To jest bardzo prosty wybór i mam nadzieję, że państwo takiego wyboru dokonają – zaapelował.

REKLAMA

Na krytykę płynącą ze strony środowiska dziennikarskiego zareagował prezes PKN Orlen. – Nikt z nas nie będzie siedział i redagował tekstów – zapewnił w rozmowie z radiem RMF. – Budujemy bardzo mocno detal, wcześniej kupiliśmy Ruch, budujemy segment e-commerce, budujemy usługi kurierskie, kupiliśmy Energę, gdzie jest około trzech milionów użytkowników i chcemy docierać do nowych użytkowników, chcemy poznawać ich preferencje, chcemy składać im odpowiednie propozycje – mówił prezes PKN Orlen. Media mają służyć temu, żeby do tego klienta dotrzeć i uważamy, że to jest nasze zadanie biznesowe w tym zakresie – dodał.

Orlen jest państwowym koncernem, na który ogromny wpływ mają politycy rządzącej partii. Stąd też zapytano prezesa, jak uchronić zakupione przez koncern media przed bezpośrednim wpływem polityków: – Przecież Polska Press nie była w polskich rękach i czy takie zabezpieczenia były? Zawsze mogły się pojawić różnego rodzaju problemu. W tym przypadku akurat nie było. (…) Kupiliśmy, bo mieliśmy na to pieniądze. Ja wiem, że teraz w tym zakresie jest mocny hejt, ale kupiliśmy za pieniądze, które żeśmy zarobili. Przez poprzednich lat karmiono mafie paliwowe, więc koncernu może wtedy nie było stać na akwizycje.

REKLAMA

– Jest coś takiego jak prawo prasowe, którego standardy musimy i chcemy spełniać. Orlen jest firmą przejrzystą, transparentną i jest firmą, które ma wysokie zaufanie społeczne i tego zaufania w żadnym wypadku nie będziemy chcieć burzyć, bo zaufanie przekłada się na biznes – stwierdził szef Orlenu.




Polska Press posiada 20 z 24 dzienników regionalnych, 120 tygodników lokalnych i 500 witryn internetowych. Czy wpływ państwowego Orlenu i pośrednio polityków na prasę lokalną w Polsce będzie większy, a tropienie afer władz samorządowych wywodzących się z PiS będzie utrudnione? Odpowiedź na to pytanie przyniosą najbliższe miesiące.

Podziel się: