– Postawiłbym jeden do pięciu, że Rosja nie ma w tym żadnego interesu (…). Nie wierzę, że jest odpowiedzialna za otrucie Skripala – powiedział lider partii Wolność Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla „Sputnika”. – W trakcie prowadzenia śledztwa istnieje zasada „is fecit, cui prodest” (ten uczynił, czyja korzyść) – wyjaśnił polityk i dodał, że nie wierzy, by „Rosjanie mogli zrobić coś tak głupiego”.
W ocenie Janusza Korwin-Mikkego, w Ameryce działają pewne wpływowe kręgi, które dążą do wojny z Rosją i z Chinami, i robią wszystko, aby do niej doszło. Za otrucie byłego agenta GRU Siergieja Skripala, według szefa partii Wolność, miałaby odpowiadać CIA.
– To CIA pokazała fałszywe dane na temat irackiej bomby i innych podobnych rzeczy. To CIA zależy na zwróceniu amerykańskiej i światowej opinii publicznej przeciwko Rosji – stwierdził polityk w rozmowie ze „Sputnikiem”.
– Wykorzystując podobieństwo do zabójstwa Litwinienki – gdzie dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że Litwinienko został zabity przez Rosjan – CIA zrobiła podobnie, żeby to spadło na Rosję. Absolutnie nie wierzę, że to Rosja, i ktoś to też w Rosji powiedział, że na pewno Rosja nie zrobiłaby tego przed Mundialem – powiedział Korwin-Mikke.
Polityk zaznaczył, że zgadza się z Władimirem Putinem, który stwierdził, że w sprawie otrucia Skripala trzeba albo pokazać dowody, albo przeprosić.