Jaruzelska wystartuje z listy SLD, a tymczasem jej poglądy…
REKLAMA
Monika Jaruzelska, córka zmarłego generała Wojciecha Jaruzelskiego, zapowiada, że wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych z list SLD. Biorąc pod uwagę poglądy polityczne ojca, naturalną konsekwencją wydawał się wybór właśnie tej partii przez Jaruzelską.
Sojusz Lewicy Demokratycznej byłby zasilony o nową twarz, ku uciesze władz partii i lewicowego elektoratu. Jednak czy do końca Monika Jaruzelska utożsamia się z lewą stroną sceny politycznej? Czy nie zniechęci potencjalnych wyborów wygłaszanymi przez siebie poglądami?
Jedną z kwestii podejmowanych przez działaczy lewicowych jest prawo do aborcji. Co na to Jaruzelska? W jednym z wywiadów stwierdziła: – Przed laty, nim zostałam matką, uważałam, że aborcja powinna być na żądanie, czyli z tak zwanych przyczyn społecznych. No ale potem przestało być to takie proste. Słysząc bicie jego serca, znając też jego płeć, mając na niego wymyślone imię, myślałam o nim w kategoriach syna, a nie płodu.
REKLAMA
Na tym nie koniec jej konserwatywnych poglądów, które jeżą włosy na głowie niejednemu lewicowcowi. Córka Jaruzelskiego zdystansowała się od idei związków partnerskich czy antykoncepcji awaryjnej. Stwierdziła też, że brakuje głosu Kościoła łagodzącego polityczne konflikty w kraju i że trzeba uznać wrażliwość katolików przy dyskusji o aborcji. Nie widzi też niczego złego w tym, aby katecheta mógł być wychowawcą klasy.
Rozgorzała się dyskusja na temat poglądów osoby, która miałaby w najbliższych wyborach reprezentować SLD. Uaktywnili się też politycy, którzy konkurują na scenie politycznej z SLD. Adrian Zandberg, współtwórca Partii Razem, swego czasu uznawany za twarz polskiej lewicy, tak skomentował wypowiedzi Moniki Jaruzelskiej: – Pani Jaruzelska, nowa twarz SLD, przedstawiła w Gazecie swoje poglądy: tak dla katechetów-wychowawców, nie dla równości małżeńskiej, antykoncepcja awaryjna to zło, a w bonusie – opowieść o „podatkach zabójczych dla przedsiębiorców”. Do koalicji ze Schetyną pasuje jak ulał.