Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powiedział w piątek w Telewizji Republika, że odnaleziony został jeden z „najważniejszych materialnych dowodów” katastrofy smoleńskiej, jakim jest rejestrator lotu KZ-63.
Zdaniem szefa podkomisji smoleńskiej tego rejestratora nie można sfałszować i został on przez Rosjan celowo ukryty, by uniemożliwić jego zbadanie. KZ-63 jest urządzeniem kluczowym w kontekście ustalania przyczyn śmierci 96 osób polskiej delegacji do Katynia, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku, ponieważ rejestruje wszystkie parametry lotu, w tym gwałtowne przeciążenia oraz tzw. twarde lądowania.
Z dowodów zebranych przez podkomisję smoleńską wynika, że zaginiony rejestrator danych KZ-63, który rzekomo miał ulec zniszczeniu podczas katastrofy smoleńskiej, ocalał. Jak ujawnił Macierewicz w Telewizji Republika, są dowody na to, że Rosjanie wywieźli urządzenie z miejsca katastrofy.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że dokonane przez jego zespół odkrycie jest jednym z najważniejszych elementów analizy przyczyn katastrofy smoleńskiej.
– Będziemy mogli zaprezentować wszelkie wyniki w postaci raportu, który zostanie zaprezentowany wbrew wszelkim, fałszywym doniesieniom – zapowiedział były szef MON.
Tym samym Antoni Macierewicz zdementował doniesienia medialne o tym, że w przypadającą za miesiąc ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej nadal nie będą znane jej przyczyny. Zaznaczył, że miał świadomość, iż „w tym ostatnim czasie będą podejmowane próby, aby przekonać wszystkich, że raportu nie będzie”.