Sporo wskazuje na to, że widok radiowozów pod domem Jarosława Kaczyńskiego czy setki funkcjonariuszy u jego boku podczas różnych wydarzeń niebawem może się skończyć. Dariusz Joński, poseł KO twierdzi, że prezes PiS może stracić tę ochronę.
W trakcie publicznych wystąpień Jarosław Kaczyński jest skrupulatnie chroniony. Na wielu z nich pojawiały się dziesiątki, a nawet setki policjantów. Funkcjonariusze pilnują również domu prezesa PiS. Niekiedy prowadziło to nawet do pretensji ze strony sąsiadów, którym przeszkadzał włączony silnik w radiowozach.
Zarówno w mediach, jak i wśród polityków temat policjantów zachowujących się jak prywatni ochroniarze Jarosława Kaczyńskiego od dłuższego czasu wywoływał sporo emocji. „Wprost” przypomniał, że prezes Prawa i Sprawiedliwości niebawem może stracić wszystkie te przywileje.
– To, co działo się na Żoliborzu, czy podczas miesięcznic, kiedy policjanci byli używani do prywatnej ochrony, nie powinno było mieć miejsca. To była ochrona niewspółmierna do zagrożenia, dlatego uważam, że PiS traktował policję absolutnie politycznie. PiS wykorzystał policję nagminnie do własnych politycznych celów w całkowicie nieuzasadniony sposób i było to działanie na szkodę państwa. Przecież bywało tak, że Jarosław Kaczyński, przynajmniej wizualnie, był lepiej chroniony niż prezydent Stanów Zjednoczonych – przekonuje cytowany przez „Wprost” Dariusz Joński.
Poseł uważa, że Polacy powinni się dowiedzieć, jakie kwoty z ich podatków są przeznaczane na ochronę Kaczyńskiego. – Nie jestem od tego, żeby oceniać, czy policja zniknie sprzed domu prezesa, natomiast na pewno nie będzie wykorzystywana do celów politycznych. Jeśli którykolwiek polityk będzie w sytuacji realnego zagrożenia, to oczywiście uważam, że powinien taką ochronę otrzymać – podkreśla poseł KO.