Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił powództwo Jarosława Kaczyńskiego w kierunku Waldemara Kuczyńskiego, który musiał przepraszać za swoje wpisy dotyczące katastrofy smoleńskiej. Teraz pojawiło się uzasadnienie wyroku.
Prezes PiS domagał się, aby Kuczyński przeprosił za swoje wpisy na Twitterze. Obarczył on we wpisach Lecha Kaczyńskiego winą za katastrofę. Sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych, ale nie miało to znamion bezprawności.
– Miał wszystkie złe cechy brata, tylko w wersji light. Pod tym względem był od niego lepszy, normalniejszy. Był Sancho Pansą Jarka. I bez wątpienia jest jednym ze współsprawców śmierci swojej i 95 osób. Nie powinien leżeć na Wawelu i być wynoszonym na pomniki – pisał Kuczyński.
Nie będzie przeprosin
Sąd dodał, że wpisy naruszyły sferę uczuciową Jarosława Kaczyńskiego, ale były częścią debaty publicznej. Kuczyński miał korzystać z konstytucyjnych praw, dotyczących wolności wypowiedzi. Sąd nie zajmował się natomiast kwestią przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Cytowana przez WP radczyni prawna Agata Bzdyń wyjaśniła, że zdaniem sądu „w debacie politycznej można bardzo wiele powiedzieć i nie można być w tym nadmiernie ograniczanym” – mówiła w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
