22-latek przy użyciu karabinu i katany (japoński miecz) wymordował pięcioro członków swojej rodziny. Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna zmagał się z problemami psychicznymi. 22-latek nie dożyje swojego procesu. Został zastrzelony przez policjantów podczas interwencji.
Horror ten rozegrał się we francuskiej miejscowości Douvres. Jak podaje „Planeta.pl” – mieszkający tam 22-latek miał wziąć karabin i zastrzelić swojego ojca, macochę oraz rodzeństwo. Po wszystkim zadzwonił na policję i opowiedział dyżurnemu, co zrobił.
Niewykluczone, iż telefonem do służb chciał zwabić policjantów na miejsce, aby mieć na sumieniu jeszcze więcej ofiar. Po przyjeździe funkcjonariuszy odmówił współpracy i zabarykadował się w budynku. Zanim doszło do szturmu, policyjni negocjatorzy rozmawiali z 22-latkiem przez całą noc. W akcji uczestniczyło ponad 100 mundurowych.
Zabił całą rodzinę i zabarykadował się w mieszkaniu. Policja przeprowadziła szturm
Po kilku godzinach bezowocnych negocjacji zadecydowano o przeprowadzeniu szturmu. Mężczyzna – uzbrojony w karabin i japoński miecz – postanowił stawić opór francuskim antyterrorystom. Nic jednak z tego nie wyszło – 22-latek został zabity na miejscu.
„Według pierwszych informacji zebranych przez śledczych sprawca cierpiał na zaburzenia psychiczne” – przekazała prokuratura, cytowana przez portal „Planeta”.
Wśród ofiar mordercy byli jego ojciec, macocha oraz trójka rodzeństwa – 5-letni brat oraz15-letnia i 17-letnia siostra. Pomimo wielogodzinnych rozmów pomiędzy policjantami a 22-latkiem, śledczym na razie nie udało się dowiedzieć, jakie były motywy jego działania. Ma to jednak wyjaśnić trwające dochodzenie.