Katastrofa samolotu w Meksyku. Nikt nie przeżył!

REKLAMA

Kolejna w ostatnich dniach tragiczna informacja związana z samolotami. Lecący z Los Angeles do Monterrey w północnym Meksyku Bombardier Challenger 601 rozbił się w górach Sierra Madre, wskutek czego zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi.

Maszyna opuściła Los Angeles w niedzielne popołudnie, zaś w Meksyku miała wylądować późnym wieczorem. Na pokładzie znajdowało się 10 osób, które wracały do kraju po sobotniej gali boksu zawodowego w Las Vegas, a także trzech członków załogi.

Z publikowanych informacji wynika, że po dwóch godzinach od startu, czyli około godziny 17:20 tamtejszego czasu zaczęły się problemy. Pilot miał stracić kontakt z kontrolerami ruchu lotniczego, zaś niedługo przed katastrofą sterujący samolotem wysłał wiadomość, że jest zmuszony do obniżenia wysokości lotu z uwagi na burzę.

REKLAMA

Dopiero wczoraj rząd stanu Coahuila poinformował, że na górzystym obszarze gminy Ocampo zlokalizowano rozbity samolot, który został odnaleziony przez nadzór powietrzny w górach Sierra Madre. Z uwagi na trudne warunki terenowe i ukształtowanie powierzchni, dotarcie do wraku było dla służb ratunkowych trudnym zadaniem.

Producent maszyny Bombardier Challenger 601, kanadyjski koncern Bombardier Inc poinformował, że wrak znaleziono około 150 mil morskich od miasta Monclova w północnej części kraju. Przedstawiciele firmy złożyli kondolencje ofiarom i zobowiązali się do pomocy w śledztwie ustalającym przyczyny katastrofy.

Udostępnij: