Oficerowie na trybunie patrzeli po sobie próbując zrozumieć, co się właśnie dzieje. Na twarzach niektórych, stojących w szeregu strażaków widać było desperacką walkę o zachowanie powagi. Internet obiegło wczoraj nagranie z szefem MSWiA w roli głównej. Marcin Kierwiński wygłosił uroczystą mowę do strażaków podczas Centralnych Obchodów Dnia Strażaka w Warszawie. Nie dało się nie odnieść wrażenia, że minister miał wyraźny problem z wypowiadaniem niektórych słów w sposób zrozumiały. Później ogłoszono, że problem dotyczył nagłośnienia. Niektórzy zdążyli już jednak wystawić diagnozę i stwierdzili, że to przykład tzw. „choroby filipińskiej”. Teraz, za „szkalowanie” jego osoby, minister Kierwiński zapowiada odwet!
Majówka zaskoczyła nas znakomitą, letnią pogodą. Setki tysięcy Polaków ruszyły na biwaki i wielkie grillowanie podczas kilku dodatkowych dni wolnego. Nawet wobec tak udanego czasu polityka nie dała o sobie zapomnieć. Wczoraj internetowym viralem stało się przemówienie szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. Nie dlatego, że było jakoś nadzwyczaj dobre. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że minister zwyczajnie… wybełkotał to, co miał powiedzieć. Wnet zaczęły się pojawiać osądy i spekulacje, iż minister spraw wewnętrznych był rzekomo pijany.
Dziwne przemówienie Marcina Kierwińskiego podczas Centralnych Obchodów Dnia Strażaka w Warszawie. Szef MSWiA zapowiada prawny odwet na tych, którzy „szkalowali jego dobre imię”
Niedługo po incydencie Kierwiński udał się na komisariat policji, aby poddać się badaniu alkomatem. Test miał wykazać, że minister był trzeźwy.
„Natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0” – podkreślił Kierwiński w mediach społecznościowych.
Tłumaczył także, że to, co wydarzyło się w czasie uroczystości, jest winą pogłosu mikrofonu i szerszych problemów technicznych z udźwiękowieniem.
Marcin Kierwiński odniósł się także do bardzo popularnych zarzutów, jakoby w czasie uroczystości dnia strażaka był pod znacznym wpływem alkoholu.
„Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia – poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań. O kolejnych krokach będę Państwa informował” – zapowiedział minister w niedzielę na platformie X.