Podczas kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska zapowiedziała odpolitycznienie szkół i podwyższenie pensji nauczycieli. Mówiło się, że podwyżki mogą wynieść od 1,5 tys. do nawet 2,2 tys. zł. Pojawiają się jednak pewne nieścisłości.
Aktualne stawki dla początkujących nauczycieli, bez jakichkolwiek dodatków, wynoszą 3690 zł brutto. Nauczyciele mianowani mogą liczyć na 3890 zł, a dyplomowani na 4550 zł. Plan Koalicji Obywatelskiej zakłada podwyżki nawet na poziomie 30 proc.
Piotr Pacewicz na oko.press podkreślił, że w ubiegłym roku szkolnym nauczyciele dyplomowani stanowili aż 56,8 proc. wszystkich. Autor ma także wątpliwości co do podwyżek. Zastanawiał się, czy chodziło o płace zasadnicze czy całość pensji, wraz z dodatkami.
– Nie biorę bezpośredniego udziału w negocjacjach KO z partnerami, ale nasze propozycje są pokłosiem również moich sugestii do 100 konkretów. Nie chcę przesądzać, czy podwyżka będzie liczona od zarobków zasadniczych, czy całkowitych, z uwzględnieniem dodatków. Ale mówimy jasno: 30 proc. wzrostu zarobków, czyli ok. 1500 zł do średniej płacy. Bez tych podwyżek, szczególnie płaca zaczynającego nauczyciela nie będzie konkurencyjna na rynku pracy – mówi posłanka Kinga Gajewska.
Jeżeli wzrost miałby dotyczyć wynagrodzenia zasadniczego, obiecane 30 proc. nie wystarcza na uzyskanie minimum 1,5 tys. zł. Gdyby podwyżki miały jednak dotyczyć średnich zarobków, wzrost o 30 proc. dałby podwyżkę w 2024 roku z 3982 zł do 5177 zł.