Strajk włoski zapowiada Związek Służby Więziennej. Wczoraj do kancelarii premiera wpłynęła petycja związkowców. Związkowcy domagają się od Mateusza Morawieckiego lepszych warunków pracy.
Strajk ma być zaostrzony we wrześniu – informuje o tym Zarząd Główny NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa. Za konieczne użycie takich właśnie środków uważa przewodniczący Czesław Tuła. Jego zdaniem działania te są niezbędne z uwagi na brak reakcji rządu na wysyłane prośby.
Problemem jest kwestia podwyżek o 650 zł brutto dla funkcjonariuszy. Poza tym sporna sprawa to płatny urlop chorobowy do 30 dni, a także emerytura dla tych, którzy osiągnęli staż 25 lat służby bez względu na wiek. Funkcjonariusze nie chcą też zaakceptować zwiększającej się liczby nadgodzin – za nie nie dostają dodatkowej zapłaty.
Rozporządzenie podnoszące płace z wyrównaniem od 1 maja 2018 r. przygotował już co prawda Zbigniew Ziobro. Zdaniem Tuły same podwyżki nie zmienią nic w statystkach kadrowych. To nie zachęci ludzi do wstępowania do służby. Z uwagi na taki obrót spraw zapowiedziano zaostrzenie protestu. Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych chce strajku włoskiego.
Te zapowiedzi komentuje też były przewodniczący Zarządu Okręgowego NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa w Katowicach i Śląskiej FZZSM Andrzej Kołodziejski. Poinformował wp.pl, że „taka forma protestu nie jest możliwa do przeprowadzenia, funkcjonariusze nie posiadają narzędzi do strajku włoskiego. Może to godzić w bezpieczeństwo funkcjonariuszy, pełniących służbę w jednostkach organizacyjnych”.
Uważa on, że jedyny sposób wpłynięcia na rząd to strajk głodowy. Protestować przy tym powinni członkowie Zarządu Głównego NSZZ Funkcjonariusz i Pracowników Więziennictwa. Uzasadnia to w ten sposób: „członkowie Zarządu Głównego mają reprezentować interesy funkcjonariuszy Służby Więziennej i to mieści się w ich obowiązkach statutowych”.
Zgodnie ze statystykami „Gazety Prawnej” Służba Więzienna cierpi na deficyt 830 funkcjonariuszy, 125 pracowników cywilnych i 11 pracowników pedagogicznych. Zakłady karne oraz areszty obecnie mieszczą 73 171 osób. Według Tuły anonse dotyczące pracy w tej branży pozostają bez odpowiedzi. Niejednokrotnie też ktoś się zatrudnia jednego dnia a następnego rezygnuje. – W Warszawie w jednostkach na Białołęce i Grochowie zagrożone jest wykonanie zadań podstawowych. Są takie okręgi, że w ogóle nie ma chętnych do służby – mówi Tuła.