W sobotę w Bydgoszczy odbyła się kolejna już manifestacja w „obronie demokracji w Polsce”. Organizatorzy, którymi byli działacze PiS, domagali się uwolnienia osadzonych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W proteście wzięło udział ponad 100 osób.
Sobotnia manifestacja odbyła się tuż przed wejściem do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Zebrani domagali się, aby osadzeni Kamiński i Wąsik wyszli na wolność, a do tego nawoływali rząd do poszanowania prawa i wyrażali swoje niezadowolenie z sytuacji w Polsce.
Jak można było się spodziewać, pojawiło się sporo haseł patriotycznych i wizerunków byłych posłów. Odegrany został Mazurek Dąbrowskiego i inne pieśni patriotyczne. Podczas manifestacji przemawiał m.in. poseł PiS Paweł Szrot i lokalni radni.
Protestujący „sprawdzili” dziennikarza
Jak opisuje „Gazeta Pomorska”, protestujący postanowili „zweryfikować” jednego z obecnych na miejscu dziennikarzy. Pojawiły się bowiem podejrzenia, że miał on faworyzować obecny rząd i zjawić się na manifestacji w celu „przekłamania obrazu”.
– A pan jest z PO, czy z PiS? – padło pytanie. Tłumaczenia, że z uczestnikami wydarzenia rozmawia dziennikarz, niczego nie dały. Choć po tym, kiedy padło słowo „prasa”, jeden z mężczyzn zapewniał: „Nie będziemy tu pana atakować”. Ten pan jest dziennikarzem – podkreślił inny. Emocje w grupce nieco opadły – czytamy na łamach „Gazety Pomorskiej”.
Manifestacja w obronie wolności 20.01.2024 Bydgoszcz #ProtestWolnychPolaków #Bydgoszcz #WolneMedia pic.twitter.com/Cu2SRsohKr
— Jarosław Wenderlich (@J_Wenderlich) January 20, 2024