Relacje ukraińsko-polskie uległy ochłodzeniu, gdy w zeszłym roku Kijów wstrzymał polskie prace poszukiwawcze i ekshumacyjne na Ukrainie. Była to odpowiedź na zdemontowanie pomnika poświęconego żołnierzom UPA na cmentarzu w Hruszowicach w powiecie przemyskim.
Stosunkom na linii Warszawa – Kijów nie pomogła też nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która przewiduje konsekwencje karne za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów na terytorium Polski w latach 1925–50.
Jak na razie końca tych wzajemnych napięć nie widać. Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej w opublikowanym w piątek raporcie zakomunikował, że prawie połowa polskich pomników na Ukrainie powstała nielegalnie.
„Instytut sporządził listę pomników i znaków poświęconych historii narodu polskiego w XX wieku na terytorium Ukrainy. Lista zawiera informacje o 323 obiektach, z których 166 nie ma odpowiednich pozwoleń”, poinformował ukraiński IPN.
Prezentując dokument na konferencji prasowej w Kijowie, szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz podkreślił, że w Polsce narastają nastroje antyukraińskie.
– Jestem przekonany, że korzysta na tym Rosja, która wtrąca się w dyskusje ukraińsko-polskie, jednak niestety są to nie tylko rosyjskie prowokacje. Zaostrzenie stosunków to wynik wewnętrznej sytuacji politycznej w Polsce – oświadczył Wiatrowycz.