Mieszkańcami Korei Południowej wstrząsnęła afera pornograficzna Ujawnione zostały bowiem informacje o grupie szantażującej młode kobiety i wymuszającej na nich nagrywanie pornograficznych materiałów. Filmiki umieszczane były następnie na platformie internetowej.
Jak podaje portal 02.pl, miliony Koreańczyków domagały się ujawnienia tożsamości lidera grupy i jej członków oraz kar dla wszystkich osób zaangażowanych w proceder. Prezydent Korei Południowej, Mun Jae-in, wezwał również do przeprowadzenia dokładnego śledztwa w tej sprawie. Do aresztu trafił lider grupy Cho Ju-bin oraz wielu operatorów czatów, a także użytkowników portalu. Cho Ju-bin usłyszał zarzuty o znęcanie się, groźby i przymus, a także naruszenie ustawy o ochronie praw dzieci, ustawy dotyczącej prywatności i wykorzystywania seksualnego.
Materiały pornograficzne, w tym z nieletnimi, były zamieszczanie na płatnych czatach, a klienci płacili za dostęp do chat roomów. Operatorzy czatów dysponowali danymi osobowymi kobiet i wykorzystywali tę wiedzę do szantażowania ich, a także do wysyłania nagrań z coraz bardziej poniżającymi, a nawet brutalnymi aktami seksualnymi.