Prof. Jan Duda, przewodniczący sejmiku małopolskiego z PiS, odmówił spotkania z niemieckimi parlamentarzystami. Rozmowa, poprzedzona listem niemieckiego konsula w Krakowie, miała dotyczyć uchwały sejmiku o „ochronie przed ideologią LGBT”.
– Kraków już nie leży na terenie Generalnej Guberni, nie będę stawiał się na wezwanie konsula niemieckiego na spotkanie z dwoma posłami do Bundestagu na wyznaczony termin, takie spotkanie się uzgadnia z dużym wyprzedzeniem – tłumaczył ojciec prezydenta Andrzeja Dudy powody swojej decyzji na poniedziałkowym posiedzeniu sejmiku.
W wywiadzie dla portalu Wirtualna Polska Duda doprecyzował, że list, który otrzymał od konsula w sprawie spotkania, „wyglądał, jakby pisał do niego gubernator”.
– W korespondencji otrzymałem dzień i godzinę spotkania, a przecież należało zapytać, czy mam wtedy czas. Poza tym miałem wówczas zajęcia związane z moją funkcją i nie są to żadne wymówki – oświadczył. Dodał również, że „taka forma, w której nawet nie podano nazwisk posłów Bundestagu, była daleka od zasad normalnej dyplomacji”.