Creative Commons Attribution 4.0
Kreml przerwał milczenie w sprawie wyborów prezydenckich w Polsce. Do wyniku niedzielnej elekcji odniósł się Dimitrij Pieskow. Rzecznik Kremla stwierdził, że wybór głowy państwa jest „wewnętrzną sprawą” Polaków, którzy „głosowali na tych, na których chcieli zagłosować”. Stwierdził także, że jego zdaniem nie ma szans, aby w Polsce rządził ktoś, kto byłby zdolny do normalizacji stosunków z Rosją.
Z całego świata spływają gratulacje dla Karola Nawrockiego – zwycięzcy drugiej tury wyborów prezydenckich, który zostanie zaprzysiężony na nową głowę państwa już za dwa miesiące. Nawrockiemu pogratulowali premierzy i prezydenci państw europejskich. Winszował prezydentowi elektowi także prezydent USA Donald Trump. Po dwóch dniach milczenie przerwały także władze Rosji. Wynik wyborów prezydenckich w Polsce podsumował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
„To wewnętrzna sprawa Polaków, głosowali na tych, na których chcieli głosować” – stwierdził Pieskow i dodał, że „z tego, co rozumie, nie może dziś oczekiwać, że w Polsce do władzy dojdzie polityk, który miałby szerszą wizję polityczną”.
Rzecznik Kremla podkreślił, że „polskie władze nie rozumieją potrzeby normalizacji stosunków z sąsiadami, w tym Federacją Rosyjską”. Uznał jednak, że „to wewnętrzna sprawa Polski”.
W drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się w niedzielę, 1 czerwca, zwyciężył kandydat z poparciem Prawa i Sprawiedliwości – Karol Nawrocki. Prezydent elekt zwyciężył różnicą nieco ponad 300 tys. głosów nad Rafałem Trzaskowski. W ujęciu procentowym na Nawrockiego zagłosowało 50,89 proc. Polaków, a na Trzaskowskiego 49,11 proc.
W Pałacu Prezydenckim Karol Nawrocki zastąpi Andrzeja Dudę, który ustępuje ze stanowiska po wysłużeniu pełnych dwóch pięcioletnich kadencji.
