Jak poinformowała telewizja Belsat, polskie Ministerstwo Obrony Narodowej w listopadzie ubiegłego roku zaproponowało Stanom Zjednoczonym umieszczenie na stałe na terytorium naszego kraju amerykańskiej dywizji pancernej. Operacja, której koszty zostałyby sfinansowane przez Warszawę, miałaby kosztować 2 miliardy dolarów. Jej finalizacja oznaczałaby obecność 15-20 tysięcy amerykańskich żołnierzy, taka jest bowiem wielkość dywizji u naszego głównego sojusznika politycznego i militarnego.
Rosjanie nie pozostawiają wątpliwości, że wówczas Polska stanie się celem numer jeden dla rosyjskich rakiet. – Założenie stałej bazy NATO czyni Polskę jednym z głównych celów w wypadku potencjalnego konfliktu. Lokując bazę, Polska staje się obiektem kontruderzenia – oświadczył Władimir Dżabarow z Komitetu Spraw Międzynarodowych Rady Federacji Rosyjskiej. Niektórzy eksperci twierdzą też, że Rosja może wykorzystać zamiary Polski w swoich celach, w tym naciskając na Białoruś, by ta zgodziła się rozlokować u siebie rosyjskie wojska.
Poufne pismo do Waszyngtonu zostało skierowane w czasie, gdy resortem obrony kierował jeszcze Antoni Macierewicz, jednak jego treść przedostała się do opinii publicznej dopiero teraz. Argumentowano w nim, że anektując Krym, wszczynając wojnę w Donbasie i rozwijając infrastrukturę wojskową w Europie Wschodniej, Rosja złamała Akt Stanowiący Rosja-NATO i rozwiązała ręce dla rozlokowania amerykańskich wojsk
„Wykonując coraz bardziej wrogie kroki wobec państw NATO w okresie po podpisaniu Aktu Stanowiącego, Rosja jednoznacznie stworzyła nowy geopolityczny status quo, który nie odpowiada już temu stanowi bezpieczeństwa, który istniał w 1997 roku”, podkreśla się w dokumencie. Zawiera on także precyzyjne sugestie dotyczące przyszłych stałych baz NATO w naszym kraju. Miałyby one zostać rozlokowane w centralnej części Polski. Jako lokalizację wymieniono m.in. Bydgoszcz i Toruń. Szczegółowo została również opisana konieczna do stworzenia infrastruktura, w tym koszary, lotniska, szkoły i szpitale.
Według telewizji Belsat, strona polska przekonuje obecnie, że inicjatywa MON z listopada 2017 roku to jedynie luźna propozycja i jej realizacja jest wątpliwa. Natomiast istnieją szanse, że w Polsce na stałe będzie stacjonować 4,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy. Tym bardziej, że – jak poinformował analityk portalu defence24.pl Paweł Fleischer – w ubiegłym tygodniu Departament Obrony USA wysłał kongresmenom list, który dotyczy budżetu USA na najbliższy rok. Mowa w nim o możliwości umieszczenia w Europie na stałe brygady wojsk USA.