Nieubłaganie zbliża się w Polsce sezon grzewczy. Nic nie wskazuje na to, aby ta jesień i zima miała być powtórką z zeszłego roku – węgla ma nie zabraknąć! O tym dopiero się przekonamy, ale to nie jedyne zagrożenie. Wraz z sezonem grzewczym zaczyna się sezon oszustw na węgiel. Dla przestępców strach przed zimnymi grzejnikami to prawdziwa gratka. „Żniwa” już się rozpoczęły i poznaliśmy już pierwszą ofiarę węglowego przekrętu. Mieszkanka Mazowsza chciała zadbać, aby zawczasu mieć pełną piwnicę… Piwnica pusta pozostała, a przy okazji opustoszał portfel.
Kupując węgiel trzeba mieć się na baczności! „Fakt” przypomina sytuację kobiety, która w zeszłym roku zamówiła węgiel, a otrzymała… kamienie pomalowane na czarno. Wydało się dopiero, kiedy deszcz zmył barwnik. Tyle szczęścia, że kobieta nie zdążyła nawet użyć tego „węgla” – wrzucenie kamieni do pieca mogłoby poważnie uszkodzić jej piec. Wówczas koszty byłyby jeszcze większe.
Ten sam portal donosi o jednej z pierwszych ofiar tegorocznego sezonu na oszustwa związane z opałem. „Fakt” pisze o mieszkance powiatu garwolińskiego na Mazowszu. Kobieta znalazła w Internecie opał w okazyjnej cenie. Mówi się, że „okazja czyni złodzieja”, ale w tym wypadku to złodziej stworzył „okazję”.
Zamówiła pellet za 4,5 tys. złotych. Sklep internetowy okazał się oszustwem!
Poszkodowana znalazła w Internecie ofertę zakupu pelletu po niskiej cenie. Nie zastanawiając się zbyt długo postanowiła skorzystać z okazji i zakupić dużą ilość tego opału. Przelała sklepowi internetowemu 4,5 tys. złotych. Pieniędzy już nie zobaczyła, a opał nie dotarł pod wskazany adres – ani w terminie, ani nigdy.
„W ustalonym terminie towar nie dotarł jednak pod wskazany adres. Klientka próbowała skontaktować się ze sprzedającym, ale bezskutecznie” – powiedziała podkom. Małgorzata Pychner z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie, cytowana przez PAP.
Jedyny plus, jaki można upatrywać w tej sytuacji, to przestroga dla kupujących opał. Mieszkance Garwolina już prawdopodobnie nie uda się odzyskać skradzionych jej pieniędzy, jednak może być przykładem, czego nie robić podczas poszukiwania węgla, pelletu czy ekogroszku do domowego pieca. „Oszuści czekają tylko na wpłacenie zaliczki za węgiel czy pellet, a zaraz potem kontakt z nimi się urywa” – mówi podkom. Pychner.
Należy zawsze sprawdzać strony internetowe, na które wchodzimy – zwłaszcza, jeżeli ktoś oferuje nierealnie korzystne oferty. Oszuści bardzo często konstruują fałszywe witryny w taki sposób, aby łudząco przypominały dobrze znane nam sklepy. Dotyczy to nie tylko opału.