To nie pierwszy przypadek z życia, który promuje wśród ludzi tzw. „znieczulicę”. Portal „Dziennika Bałtyckiego” opisał historię pewnego mężczyzny z Gdańska, który w pośpiechu zaparkował samochód na pierwszym wolnym miejscu, aby udzielić pierwszej pomocy leżącemu na ziemi mężczyźnie. Jego reakcja była wzorowa – pomógł, jak tylko mógł. W zamian otrzymał… mandat za niewykupienie biletu parkingowego!
Kara ma z reguły na celu zniechęcić ludzi, do popełniania danych czynów, więc czy ukaranie mandatem za udzielenie pomocy zadziała podobnie? Miejmy nadzieję, że niech, choć pewien Gdańszczanin w następnej ekstremalnej sytuacji może być bardziej skupiony na unikaniu konsekwencji, niż niesieniu pomocy.
Sytuację z 14 listopada, do której doszło w Gdańsku, opisał „Dziennik Bałtycki”. Pewien mężczyzna upadł na ziemię i pilnie wymagał pomocy. Zareagował inny mężczyzna, który w pośpiechu pozostawił swoje auto na parkingu przy ul. Własna Strzecha i ruszył na ratunek poszkodowanemu. Uudzielił mu pierwszej pomocy, a w międzyczasie wezwał karetkę pogotowia. Wszystko przebiegło pomyślnie – mógł być z siebie dumny.
Absurd w Gdańsku! Za ratowanie życia dostał mandat
Nie spodziewał się jednak, że za niesienie pomocy zostanie de facto ukarany! Dwa miesiące później mężczyzna otrzymał wezwanie do zapłaty mandatu za korzystanie z parkingu bez uiszczenia opłaty za bilet.
Wydawałoby się, że to tylko absurdalna pomyłka administracji stolicy Pomorza, a jednak nie. Gdańszczanin odwoływał się od decyzji dwukrotnie, opisując przyczynę niewykupienia biletu parkingowego. To jednak nic nie dało, a komisja, która badała sprawę, orzekła na jego niekorzyść.
„Po szczegółowym przeanalizowaniu Pana odwołania oraz posiadanej przez GZDiZ dokumentacji fotograficznej dotyczącej pojazdu Komisja uznała, że opłata dodatkowa pozostaje w mocy” – napisało GZDiZ w piśmie do mężczyzny, przytacza „Dziennik Bałtycki”. Zachęcono go również do… korzystania z aplikacji mobilnej przy opłacaniu parkingu.
Choć komisja wyraziła zrozumienie dla sytuacji, rozłożyła ręce. Opłata dodatkowa musi zostać uiszczona. Decyzji sprzeciwił się lokalny radny PiS Przemysław Majewski, który wezwał odpowiedzialne za sprawę osoby do anulowania mandatu oraz przeproszenia ukaranego.