
Popularność pomidorów w naszym kraju nie słabnie, a z każdym rokiem amatorskich upraw tych warzyw jest coraz więcej. Zajmowanie się plantacją to przygoda, która jest satysfakcjonująca, ale i wymagająca. Ogławianie krzaków pomidorów z liści jest jedynym kluczowych zabiegów, po którym zostaje mnóstwo liści i pędów. Warto trochę zebrać i wykorzystać w ten fenomenalny sposób.
Wielu z nas po ogołoceniu pomidora odrzuca liście, sądząc, że do niczego się już nie nadają. To błąd. Okazuje się, że odcięte fragmenty pomidora to remedium na komary.
W sezonie letnim dokuczają nam do tego stopnia, że szukamy w sklepach najlepszych repelentów przeciwko nim, a wybór jest naprawdę szeroki: spraye, opaski na rękę, płyny i emulsje. Każda z tych rzeczy ma sprawić, że owady będą od nas uciekać.
Jakby tego było mało, coraz częściej wieszamy w oknach specjalne siatki, aby żaden owad nie wtargnął do naszego salonu czy sypialni.
Aby choć na chwilę mieć spokój z komarami i wrócić do domu ze spaceru bez bolesnych ukąszeń i czerwonych obrzęków można przed wyjściem w plener natrzeć skórę kilkoma liśćmi pomidora, które zostały po ogławianiu. Woń liści pomidorów jest dla komarów najgorszym fetorem. Ten naturalny trik ochrony to lepsze rozwiązanie niż stosowanie chemii ze sklepu. Liśćmi pomidora możesz przetrzeć odkryte części ciała takie jak kostki. Gdyby na twojej skórze wystąpiły jakieś podrażnienia, szybko oczyść skórę.
Czytaj też: Dyfuzor zapachowy na każdą kieszeń. W domu pachnie jak w SPA