Wkrótce rozstrzygnąć ma się kwestia, czy czyste powietrze jest dobrem osobistym człowieka. Jeśli Sąd Najwyższy uzna, że tak, Skarbowi Państwa grożą liczne pozwy o odszkodowania.
Pytanie w tej sprawie skierował do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Gliwicach. Wcześniej bowiem wpłynęło do niego odwołanie aktywistów Rybnickiego Alarmu Sądowego. W pierwszej instancji powództwo zostało oddalone. Aktywiści mają poparcie Rzecznika Praw Obywatelskich, który włączył się do sprawy na etapie apelacji. Zastępca dyrektora zespołu prawa administracyjnego w biurze RPO Łukasz Kosiedowski jest przekonany, że jeśli uchwała zostanie podjęta, będzie miała bardzo daleko idące konsekwencje.
Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego ma nadzieję, że SN uzna prawo do czystego powietrza za dobro osobiste, co zmotywować ma rząd oraz władze samorządowe do działania na rzecz poprawy jego jakości. Siergiej uważa, że obecne działania nie są wystarczające, a poza Krakowem oraz kilkoma gminami w Polsce wymiana pieców ze starych praktycznie się nie odbywa. Większość samorządów zupełnie nic nie robi w tej sprawie. Rządowy program „Czyste powietrze”, który stworzył ramy prawne dla działania przeniósł odpowiedzialność na gminy. Te zaś oskarżają rząd o brak pomocy i w ten sposób sytuacja wciąż pozostaje nierozwiązana.