W niektórych dzielnicach tego miasta nie uświadczysz już nawet tego złośliwego listonosza, który – choć adresat jest w domu – zostawi w skrzynce awizo. Chodzi o pewne części francuskiego miasta Nicea nad Morzem Śródziemnym. Francuska poczta poinformowała, że nie będzie dostarczać przesyłek poleconych do domów w kilku tamtejszych dzielnicach z obawy o bezpieczeństwo swoich listonoszy. „Klatki nie są już bezpieczne”.
W poniedziałkowym artykule francuski dziennik „Le Figaro” informuje o rezygnacji francuskiego urzędu pocztowego z dostarczania przesyłek pod adresy w kilku dzielnicach Nicei, m.in. Les Moulins oraz Bon Voyage.
Francuscy listonosze nie dostarczają już listów w niektórych dzielnicach Nicei. Nie czują się bezpiecznie
Ze względów bezpieczeństwa, od kilku tygodni lokalni listonosze pozostawiają paczki w punktach odbioru, zamiast dostarczać je do rąk własnych odbiorców. Nie z lenistwa, ani zbyt dużej ilości pracy wynika takie działanie, ale z braku poczucia bezpieczeństwa. Pracownicy francuskiej poczty tłumaczą mediom, że listonosze nie chcą roznosić poczty w niektórych miejscach z powodu dilerów narkotykowych i uzbrojonych osób.
To jednak nie wszystko. Jak donosi regionalny, francuski dziennik „Nice Matin” – w niektórych lokalizacjach listonosze nie mogą czuć się bezpiecznie nawet w placówkach pocztowych! Jedna z nich, przy Place des Amaryllis, została ostatnio uszkodzona w porachunkach pomiędzy gangami. Na szczęście personel nie ucierpiał, ale w placówce uszkodzono drzwi i okna.
„Niektórzy listonosze nawet nie wchodzą już do budynków, bo kradną im rowery i hulajnogi” – powiedział anonimowo jeden z pracowników poczty, dodając, że odbiór paczki czy listu poleconego wymaga podpisu odbiorcy, a „klatki schodowe też nie są już bezpieczne”.