Prezydent Francji Emmanuel Macron przyleci do Rosji, by na stadionie w Sankt Petersburgu na żywo obejrzeć półfinałowy mecz Francji z Belgią. W piątkowych ćwierćfinałach podopieczni trenera Didiera Deschampsa pokonali Urugwaj 2:0, natomiast Belgowie po znakomitym meczu wygrali z Brazylią 2:1.
Informację potwierdził oficjalnie Pałac Elizejski, zaznaczając, że będzie to jednodniowa wizyta i francuski prezydent po meczu planuje powrót do Paryża.
Decyzja Macrona jest spełnieniem zapowiedzi, jaką złożył w maju podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Sankt Petersburgu. Powiedział wówczas, że wróci do tego miasta, jeśli reprezentacja piłkarska jego kraju awansuje do półfinału mistrzostw.
Wyjazd prezydenta Francji do Rosji ma też znaczenie polityczne. Macron będzie bowiem pierwszym ważnym politykiem Zachodu obecnym na mundialu. Jest to więc złamanie nieformalnego politycznego bojkotu XXI Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Rosji ogłoszonego po próbie otrucia nowiczokiem na terenie Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala i jego córki. Londyn oskarżył wówczas o przeprowadzenie zamachu Rosję, mimo że jak dotąd nie znaleziono żadnego bezpośredniego dowodu powiązań Kremla z atakiem na byłego oficera sowieckich służb specjalnych.
Decyzja Macrona spotkała się już z pozytywną reakcją rosyjskich władz. – Jesteśmy szczęśliwi, że prezydent Francji przybędzie do nas – stwierdził rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow.