Do scen niczym z horroru doszło w Libiążu. Pracownice socjalne zgłosiły na policję, że nie mogą się skontaktować z jedną z podopiecznych. Okazało się, że kobieta leżała martwa w swoim łóżku, a obok niej na krześle siedział jej syn.
Mundurowi w ostatni poniedziałek otrzymali zgłoszenie z Ośrodka Pomocy Społecznej. Pracownice przekazały, że martwią się o jedną ze swoich podopiecznych, z którą nie mogli się od dłuższego czasu skontaktować, ani dostać do jej domu.
Patrol udał się we wskazane przez pracownice miejsce i policjantom udało się wejść do domu 79-latki. Już na parterze dokonano niepokojącego odkrycia – na stole leżała broń, będąca najprawdopodobniej repliką pistoletu.
Po wejściu na piętro ich oczom ukazał się makabryczny widok. – W jednym z pokoi zauważyli siedzącego na krześle mężczyznę, który nie reagował na polecenia mundurowych. W pomieszczeniu tym również znajdowały się inne jednostki broni (najprawdopodobniej repliki), a także nóż, na którym znajdowały się ślady zaschniętej krwi – przekazał w komunikacie mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy KWP w Krakowie.
W pokoju obok znajdowała się natomiast martwa 79-latka, która miała na głowie krwawiącą ranę. Mundurowi zatrzymali 42-latka i doprowadzili do szpitala, a następnie na komendę w Chrzanowie. Mężczyzna usłyszał już prokuratorski zarzut zabójstwa i został aresztowany na 3 miesiące. Śledczy badają okoliczności i motywy zdarzenia.