Do makabrycznego odkrycia doszło podczas remontu domu w szwedzkiej miejscowości Tierp. W trakcie prac z sufitu spadła skrzynka, w środku której znajdował się szkielet dziecka. Sprawa została zgłoszona na policję.
Mrożące krew w żyłach odkrycie miało miejsce w miejscowości Tierp w północnej części szwedzkiej gminy Uppland. Mężczyzna wraz ze swoją córką na początku lipca przejęli budynek i postanowili go wyremontować.
W ostatnią niedzielę wraz ze stolarzami zaczęli pracować na strychu. W pewnym momencie jednak na głowę spadło im drewniane pudełko. „Było zakurzone. Kiedy podeszliśmy do okna zajrzeć do niego, okazało się, że w środku znajdował się szkielet małego dziecka owinięty w materiał” – relacjonował właściciel domu Jim Blixt w rozmowie z portalem svt.se.
W rozmowie z portalem córka mężczyzny przyznała, że nie odczuwała strachu, jednak towarzyszyło jej bardzo nieprzyjemne uczucie. Jej zdaniem w remontowanym pomieszczeniu od wielu lat nikogo nie było.
Policja ustaliła, że budynek został postawiony przed 1791 rokiem. Szczątki dziecka miały się w nim znajdować przez długi czas, choć nie da się wykluczyć hipotezy, że go ukrycia szczątek doszło niedawno.