
Wczoraj w okolicy Starego Browaru w Poznaniu doszło do wstrząsające zdarzenia – mały piesek został zagryziony na ulicy przez pitbulla. Wystarczyła tylko chwila nieuwagi. Właścicielowi mniejszego zwierzęcia udało się w końcu wyrwać pieska z paszczy pitbulla, ale było już za późno. Po zdarzeniu mężczyzna – obywatel Niemiec – miał odgrażać się Polce, do której należy większy pies.
Do zdarzenia doszło w środę, 21 sierpnia, po południu przy ul. Ogrodowej k. galerii handlowej Stary Browar w Poznaniu. Jak podaje „Głos Wielkopolski” – sytuacja dotyczyła małego pieska oraz większego pitbulla. Mniejsze zwierzę miało wyrywać się właścicielowi w kierunku większego, co ostatecznie skończyło się pochwyceniem go w pysk przez pitbulla.
„Przed godziną 17 mieliśmy taką interwencję” – potwierdził rzecznik wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, „Faktowi”. „Przy ul. Ogrodowej na skrzyżowaniu zeszli się ma kobieta i mężczyzna. Każde z nich miało swojego psa. W pewnym momencie oba psy zaczęły się atakować. Pies kobiety zagryzł psa prowadzonego przez mężczyznę, obywatela Niemiec. Policjanci robią dokumentację z tego wydarzenia” – dodał.
Niestety, chociaż właścicielowi w końcu udało się wydostać małego pieska z potężnego uścisku pitbulla, zwierzęcia nie udało się uratować. Kobieta, która była świadkiem zdarzenia, poinformowała w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”, że właściciel mniejszego zwierzęcia miał w nerwach odgrażać się właścicielce, która prowadziła dużego psa.
Źródło: fakt.pl, Głos Wielkopolski