Mimo że mężczyzna z Krakowa, który przyznał się do wysyłania politykom listów z groźbami śmierci, został dwa dni temu zatrzymany w Warszawie, pogróżki docierają wciąż do kolejnych osób. W czwartek otrzymał je lider Wiosny Robert Biedroń.
W kopercie, która dotarła do byłego prezydenta Słupska, był nabój i list o treści: „Masz 7 dni na ogłoszenie zakończenia działalności politycznej. W przeciwnym razie ostatni raz widzisz swoją rodzinę. Co wybierasz? Życie czy śmierć?”.
„Dzisiaj otrzymałem taką przesyłkę. Tak dalej być nie może. Spirala nienawiści za bardzo się nakręca”, napisał Robert Biedroń na Twitterze, a do postu dołączył zdjęcie listu.
Wcześniej podobne listy otrzymali m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oraz Lech Wałęsa. Każda korespondencja zawierała tę samą treść – żądanie odejścia ze stanowiska lub wycofania się z polityki, nabój do broni ostrej, a także zdjęcia kilkunastu prezydentów miast, w tym zamordowanego Pawła Adamowicza.
Do wysłania 10 takich listów przyznał się Przemysław M., bezrobotny krakowianin. Wszystkie nadał z jednej poczty w Nowej Hucie.
Dzisiaj otrzymałem taką przesyłkę. Tak dalej być nie może. Spirala nienawiści za bardzo się nakręca. pic.twitter.com/aQ64e1HJuw
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) March 7, 2019