Masz psa? Koniecznie to przeczytaj! Prawo i Sprawiedliwość szykuje nowe przepisy, dotyczące psów. Nowa ustawa ma zobligować właścicieli tych czworonogów do obowiązkowego ich czipowania. Poinformował o tym w czasie Zgromadzenia Polskiej Wsi minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. „Chcemy wprowadzić ustawę o obowiązkowym czipowaniu psów” – mówił. Kto poniesie koszt?
Minister Kowalczyk stwierdził, że szczególnie obszary wiejskie zmagają się z dużą bezdomnością wśród psów. Podkreślił, że należy zadbać o zwierzęta, które nam towarzyszą, co ma umożliwić nowe ustawodawstwo.
„Chcemy wprowadzić ustawę o obowiązku czipowania psów, tak żeby każdy był odpowiedzialny za to zwierzę, którym się opiekuje, a nie tylko jak jest mu miłe i wygodne. Mam nadzieję, że we współpracy z samorządami, bo one najlepiej wiedzą, jaki jest z tym problem, tego dokonamy” – powiedział minister rolnictwa, cytowany przez „Tygodnik Solidarność”.
Zaczipowane psy trafiałyby do rejestru Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej. Właściciele czworonogów byliby zobligowani do zaczipowania swojego pupila w ciągu 30 dni od momentu ukończenia przez niego 3 miesiąca życia. Kto za to zapłaci? Oczywiście właściciele. Lekarz „oznakowujący” psa miałby pobierać za tę usługę określoną opłatę. Aktualizacja danych w związku ze zmianą właściciela psa wiązałaby się z kolejnym kosztem.
Rząd chce ustawy o obowiązkowym czipowaniu psów. To ma być także koniec inspekcji pro-zwierzęcych organizacji non-profit
Wydaje się także, że minister zwrócił uwagę również na problem przepełnionych schronisk. Stwierdził, że trzeba ukrócić proceder odbierania psów ich właścicielom. Zapowiedział, że na posesję nie będą mogły wchodzić pozarządowe organizacje pro-zwierzęce.
„Skończymy z tym. Takie wejście do gospodarstwa będą miały tylko państwowe inspekcje, w tym przypadku jest to Inspekcja Weterynaryjna, a nie inspekcje, które się czasami nazywają inspekcjami” – podkreślił Henryk Kowalczyk.
Później po raz kolejny podkreślił monopol inspekcji weterynaryjnej na jakiekolwiek kontrole w zakresie zwierząt domowych. Wspomniał także o zawyżonych opłatach za odebrane zwierzęta. „Wiem, ze takie odebranie zwierząt wiąże się potem z narzuceniem opłat, np. kilkudziesięciu tysięcy złotych, co nie ma nic porównywalnego z wartością tych zwierząt. Skończymy z tym, tylko i wyłącznie weterynaria będzie miała takie uprawnienia” – podsumował minister.