Matura z polskiego do kosza? W tym roku przeciek był poważny

Przecieki maturalne 2024. Matura z polskiego unieważniona?
fot. X / @MaturaNews

Dzisiejsza matura z jęz. polskiego zostanie unieważniona! Jak co roku, Centralnej Komisji Egzaminacyjnej nie udało się uniknąć przecieków. Trzeba przyznać, że to bardzo trudne w dobie mediów społecznościowych. W tym roku arkusz egzaminacyjny z jęz. polskiego hulał po sieci już na godzinę po rozpoczęciu matur! Z reguły w takich wypadkach rozważane jest całkowite unieważnienie egzaminu. Na szczęście obędzie się bez tego. „W przypadku osoby, która zamieściła arkusz w sieci, egzamin już się zakończył i został unieważniony” – przekazała dziennikarzom Radia ESKA dr Wioletta Kozak, kierownik Wydziału Egzaminów z Przedmiotów Kształcenia Ogólnego CKE.

REKLAMA

Jeden z uczestników tegorocznej matury z jęz. polskiego chciał zostać bohaterem, a… stał się pośmiewiskiem. Jak informował w rozmowie z PAP dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik – maturzysta sfotografował arkusz egzaminacyjny, ale… zapomniał zakryć swojego numeru PESEL. Dojście do źródła przecieku było więc banalnie łatwe.

Decyzją CKE uczniowi unieważniono egzamin z jęz. polskiego. Będzie mógł podejść do matury z tego przedmiotu dopiero za rok. W przypadku innych przedmiotów maturalnych – zarówno obowiązkowych, jak i nieobowiązkowych – autor przecieku będzie mógł przystąpić do egzaminów. Niemniej jednak unieważnienie testu z jęz. polskiego jest równoważne z niezdaniem całej matury. Uczeń nie będzie mógł rozpocząć w tym roku rekrutacji na studia.

Matura z jęz. polskiego nie zostanie unieważniona. CKE już zidentyfikowało autora przecieku

„Dyrektor szkoły został poproszony o napisanie wyjaśnień, jak do tego doszło, że zespół nadzorujący nie wykonał swoich obowiązków. Nie da się podczas egzaminu wyciągnąć telefon i zrobić zdjęcia tak, by nikt tego nie widział. To niewykonalne” – stwierdził Smolik.

REKLAMA

Po głośnym wydarzeniu na maturzystów znów padł blady strach. Matura to nie tylko przepustka na studia, ale także ogromny stres. Dla niektórych uczniów, którzy zdali egzamin – nie ważne jak dobrze – konieczność jego ponownego napisania graniczyłaby z zawałem.

Na szczęście CKE nie zdecydowało się na radykalny krok unieważnienia całej tegorocznej matury z języka ojczystego. Z pewnością decyzję ułatwiło szybkie zidentyfikowanie sprawcy przecieku.

Podziel się: