Jak podają hiszpańskie media, od stycznia do września tego roku do Hiszpanii przedostało się przez Morze Śródziemne ponad 6400 nielegalnych migrantów z Maroka. Choć jest to rekordowa liczba, to trudno oszacować, czy nie jest ona zaniżona. Brakuje bowiem wciąż dokładnych danych o Marokańczykach, którzy przedostali się do hiszpańskich enklaw w Afryce Północnej. Dla porównania: w 2016 roku dotarło do Hiszpanii 3400 przybyszów z Maroka, a rok później – niemal 6 tysięcy.
Ministerstwo spraw wewnętrznych w Madrycie szacuje, że tylko między 1 stycznia a 15 września tego roku do południowych wybrzeży Hiszpanii przypłynęło 33,2 tysięcy nielegalnych migrantów, wśród których 6433 miało marokańskie obywatelstwo.
Kwestia masowo napływających do Hiszpanii Marokańczyków powoduje, że sytuacja między Madrytem i Rabatem jest coraz bardziej napięta. Hiszpańskie media punktują liczne zaniedbania marokańskiej straży przybrzeżnej. Zwracają uwagę, że sytuacja byłaby do opanowania, czego dowodzi prawidłowość, że co roku w sierpniu wyraźnie spada liczba migrantów, którzy próbują się dostać do Hiszpanii drogą wodną. Wtedy jednak na swoim jachcie spędza urlop król Mohamed VI i marokańskie służby nasilają kontrolę wód w Cieśninie Gibraltarskiej.