Mimo iż w Niemczech wyszczepiono już prawie 70% populacji, pandemia dalej zbiera żniwo. Instytut Roberta Kocha (RKI) zgłosił w czwartek 70 611 nowych zakażeń, w ciągu ostatnich 24 godzin. Coraz częściej mówi się, że pełne zaszczepienie liczy się dopiero po 3-ciej dawce. Niemcy ruszyli do punktów szczepień.
Jak przekazał polsatnews.pl – RKI odnotowało o ponad 2500 mniej przypadków, niż w czwartek tydzień temu. Liczba infekcji w stosunku do dnia poprzedniego, na 100 tys. mieszkańców, spadła jednak nieznacznie – z 427 na 422,3. Według RKI może to wskazywać na skuteczność ostatnio wprowadzonych obostrzeń. Chodzi m.in. o zasadę 2G (niezaszczepieni osobno) oraz inne restrykcje ograniczające kontakty międzyludzkie.
Z drugiej strony, Instytut zwraca uwagę, iż może to być oznaka przeciążenia służby zdrowia. Podaje się tezę, jakoby szpitale nie raportowały wszystkich przypadków, gdyż zwyczajnie brakuje na to czasu.
W ciągu ostatniej doby, w związku z koronawirusem zmarło w Republice Federalnej Niemice 465 osób.
Rekordy padają nie tylko na polu zakażeń i zgonów. Niemcy masowo ruszyli do punktów szczepień. W środę w RFN wykonano niemal milion szczepień – w ciągu tylko jednego dnia. Dodajmy jeszcze, że te wyliczenia dotyczą TYLKO dawki przypominającej, czyli trzeciej lub drugiej w przypadku preparatu Janssen J&J.
Skąd tak wielkie i nagłe zainteresowanie? Wynikło zapewne po słowach nowego, federalnego ministra zdrowia Niemiec – Karla Lauterbacha – który podkreślił w zeszły czwartek znaczenie dawki przypominającej w walce z wariantem „Omikron”.
„Szczepienie jest kompletne dopiero wtedy, gdy zostanie się zaszczepionym trzy razy” – powiedział telewizji ZDF polityk SPD.