
Leszek Miller zasugerował, że Karol Nawrocki w pierwszej kolejności będzie miał za zadanie pomóc PiS-owi w powrocie do władzy. Były premier przyznał również, że optuje za ponownym przeliczeniem głosów.
Miller pojawił się w programie „Prezydenci i premierzy” na antenie Polsat News, gdzie był jednym z gości. W jednej z wypowiedzi odniósł się do tego, co jego zdaniem zalecił mu Jarosław Kaczyński na początek prezydentury.
– Karol Nawrocki będzie miał jedno zadanie jako prezydent. Jarosław Kaczyński powtórzył to na kongresie w Przysusze. Postawił sprawę jasno: PiS ma wygrać wybory parlamentarne. A Nawrocki ma to pomóc zrealizować – przekazał.
Miller chciałby przeliczenia głosów
W programie poruszony został również głośny w ostatnich tygodniach wątek protestów wyborczych, które zostały już przeanalizowane przez Sąd Najwyższy. – Gdyby Karol Nawrocki był politykiem najwyższej próby, to sam zaapelowałby o przeliczenie powtórne wszystkich głosów. Ale on tego nie zrobi – mówił.
Zdaniem Millera, w obliczu obecnych wątpliwości nad głosowaniem, jeżeli oddane głosy nie zostaną ponownie przeliczone, to wówczas cała kadencja Karola Nawrockiego „będzie obciążona olbrzymim workiem kamieni”.