– Włodzimierz Lenin mówił, że kucharka może rządzić państwem. I rządzi – powiedział Leszek Miller o Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Były premier ocenił, że czwartkowy wyrok TK pod przewodnictwem „funkcjonariuszki PiS, odkrycia towarzyskiego Jarosława Kaczyńskiego” to początek wyjścia Polski z UE.
– Przyjęcie decyzji, że Polski nie obowiązuje pierwszeństwo prawa unijnego wobec krajowego, oznacza, że wychodzimy z europejskiej przestrzeni prawnej. A to oznacza z kolei, że wychodzimy z europejskiej przestrzeni finansowej – stwierdził były premier.
W opinii Leszka Millera przywoływane przez rządzących przykłady zaskarżania konstytucyjności niektórych decyzji UE w innych krajach różnią się od dzisiejszego wyroku TK tym, że tamte dotyczą „pewnych wycinków” i „przy rozwiązywaniu tych kwestii prowadzono dialog między wymiarem sprawiedliwości krajowym a unijnym”.
– Tutaj takiego dialogu nie było – zauważył eurodeputowany i dodał, że „dzisiaj wniosek o podobny dialog został odrzucony”.
– Tam chodziło o sprawy wycinkowe, a dzisiaj TK podjął decyzję systemową – podkreślił Miller. – O takich sytuacjach mówi się, że ktoś strzelił sobie w kolano. Dzisiaj ten ktoś wziął siekierę i odrąbał sobie obie nogi – podsumował.