– Myślę, ze jeśli porówna się moją reakcję do reakcji Donalda Tuska na afery w okresie władzy PO, to była ona modelowa. Trzeba zaznaczyć, że ta afera była znacznie mniejsza niż ówczesne – wtedy mieliśmy do czynienia z wielomilionowymi stratami dla skarbu państwa – powiedział we wtorek Zbigniew Ziobro podczas spotkania z dziennikarzami w Mielcu.
Zdaniem ministra sprawiedliwości aparat władzy swoją reakcją na aferę w podległym mu resorcie udowodnił, że Polska „nie jest państwem teoretycznym”. Jak zapewnił, afera z udziałem byłego wiceszefa resortu Łukasza Piebiaka wybuchła w wyniku dużego konfliktu w środowisku sędziowskim. sędziowskim, a on nie miał żadnej wiedzy na temat uprawianego procederu.
– Ubolewam nad podziałami w grupie sędziów. (…) Pamiętajmy, że takie konflikty przebiegają bardzo emocjonalnie, a gdy budzą się emocje, rozum usypia. (…) Sędziowie powinni charakteryzować się umiarem i powściągliwością. Te słowa były właściwe raczej dla świata brutalnej polityki. To było nieakceptowalne i spotkało się z moją ostrą reakcją – oświadczył Ziobro, nawiązując do zdymisjonowania Piebiaka.