Ministerstwo Sprawiedliwości nosi się z zamiarem likwidacji przedawnienia karalności zbrodni zagrożonych karą dożywotniego więzienia. Pomysł ten spotkał się ze skrajnie różnymi opiniami, od krytyki, po entuzjazm.
Część opinii społecznej, w tym ekspertów od prawa, ocenia te plany pozytywnie, twierdząc, że należy zaostrzać kary dla bezwzględnych morderców. Fakt, że teraz mogą oni liczyć na ucieczkę przed karą dzięki przedawnieniu jest skandalem.
W tej chwili śledczy mają 30 lat, aby wytropić sprawcę w przypadku morderstw. Przy innych zbrodniach prokuratura musi wyjaśnić sprawę w ciągu 20 lat.
Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego tak ocenia sytuację: – Zabójstwa to tak poważne, ciężkie zbrodnie, że można zrozumieć motywy, dla których eliminuje się dla nich przedawnienie.
Natomiast Piotr Mgłosiek, sędzia z wydziału karnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków nie popiera pomysłu ministerstwa: – To bulwersująca zmiana. Jeśli zabójstwo nie będzie ulegało przedawnieniu, to prokurator będzie mógł praktycznie w nieskończoność prowadzić śledztwo wobec osoby podejrzanej, niezależnie od tego, czy jest winna, czy nie.