REKLAMA
ShareInfo.plWiadomościMroczne sekrety polskiej organizacji LGBT? Gwałt, narkotyki i broń palna

Mroczne sekrety polskiej organizacji LGBT? Gwałt, narkotyki i broń palna

fot. Pixabay

„Gazeta Wyborcza” opublikowała wyniki śledztwa swojego reportera. Jak wykazało, Maciej L. – aktywista i członek zarządu Homokomanda, czyli organizacji zajmującej się walką o prawa LGBT+ –  miał dopuścić się… gwałtu na mężczyźnie! L. miał zmusić swoją ofiarę do stosunku oralnego przez przyłożenie pistoletu do głowy.

REKLAMA

„GW” ujawniła szokujące fakty, dot. jednego z członków zarządu Homokomanda. W artykule opisano historię 29-letniego tancerza Rafała, który miał paść ofiarą niezdrowego pociągu ze stronu Macieja L.

Do potwornego zdarzenia miało dojść 11 września. Nad ranem Rafał umówił się z nieznajomym mężczyzną na Grinderze – aplikacji randkowej dla gejów. Rozmówca wysłał mu zdjęcia twarzy – później okazało się, że nie swojej – oraz przekazał „instrukcje” schadzki. Obaj mieli być w kominiarkach. Nieznajomy dodał, że na początku spotkania poda Rafałowi kokainę, aby wzmocnić doznania seksualne.

Rafał miał już wówczas być pijany – co było spowodowane problemami w życiu osobistym. 29-latek zgodził się na spotkanie. Z szalika zrobił kominiarkę a na półce z książkami ustawił telefon z włączoną kamerą. Później nieznajomy wszedł do mieszkania Rafała, wyciągnął strzykawkę spod kurtki i wstrzyknął ofierze nieznaną substancję. Później obaj mężczyźni zaczęli uprawiać seks. Po 15 minutach skończyli, a nieznajomy nagle wyciągnął broń! Kazał Rafałowi uklęknąć i zdjąć kominiarkę.

REKLAMA

Skandal w znanej grupie aktywistów LGBT+. Jeden z członków zarządu Homokomanda okazał się być gwałcicielem

Napastnik także ją zdjął. Rafał rozpoznał w nim Macieja L. – znanego aktywistę z Homokomanda. Rok wcześniej ofiara miała odrzucić propozycję seksu ze strony Macieja L. „Uważaj z kim, k***a, zadzierasz. Bądź miły następnym razem dla mnie” – miał powiedzieć L. i uderzyć Rafała w twarz pistoletem. „Jedziesz, jedziesz, bo cię zaj***ę!”.

Według „Wyborczej” Rafał początkowo wykonywał polecenie Macieja L., ale po chwili wstał i nakazał napastnikowi opuszczenie mieszkania. L. nie wiedział, że całe zajście było nagrywane. Zarząd Homokomanda miał wiedzieć o wstrząsających wyczynach Macieja L. Po zapoznaniu się ze sprawą został wyrzucony z organizacji, składając dymisję na ręce Linusa Lewandowskiego – członka zarządu Homokomanda.

„Od razu, żebym nie mógł się wyprzeć, napiszę ci: Maciej zaraz po zdarzeniu zadzwonił do mnie i powiedział, że umówił się z tobą po to, żeby się zemścić. I bardzo przepraszam, że nie powiedziałem tego wcześniej. To był mój przyjaciel, myślałem, że jestem jego najbliższą osobą i muszę mu pomóc, zmusić do terapii, wyprostować. Jednak nie da się. Jest po prostu gwałcicielem” – miał napisać do ofiary Linus Lewandowski 15 września.

REKLAMA

Nie wiadomo, czy incydent z udziałem członka zarządu Homokomanda został zgłoszony przez organizację odpowiednim służbom.

REKLAMA
REKLAMA
ZOBACZ TAKŻE
Jacek
Redaktor portalu Shareinfo.pl. Pisaniem dorabiałem od czasów liceum, jednak pierwsze przejawy lekkiego pióra dostrzegła moja polonistka już w gimnazjum. W 2023 roku ukończyłem międzynarodowe stosunki gospodarcze na jednej z poznańskich uczelni. W obszarze szeroko pojętej ekonomii kształcę się w dalszym ciągu. Prywatnie z krwi i kości Polak o wielkich aspiracjach, ale znikomym wpływie na rzeczywistość.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google ←

REKLAMA