W internecie umieszczono wstrząsający list otwarty do głowy Kościoła katolickiego, pod którym swoje poparcie zdeklarowało już ponad 3 tysiące osób. List pochodzi od grupy byłych islamistów nawróconych na katolicyzm, którzy chcą, aby Franciszek odpowiedział na proste pytanie: – Skoro papież wydaje się nauczać, że „islam jest religią dobrą samą w sobie”, to dlaczego ryzykowaliśmy życiem, aby zostać katolikami?
Długi, merytoryczny, dopracowany w szczegółach list zawiera m.in. zarzuty wobec papieża o ignorowanie tej społeczności: – Przez kilka lat, wielu z nas próbowało się z tobą skontaktować przy wielu okazjach. Nigdy nie otrzymaliśmy najmniejszej odpowiedzi na nasze listy i prośby o spotkania.
Autorzy listu nie kryją żalu i obaw: – Czy twoje słowa nie kwestionują słuszności wyboru, który podjęliśmy ryzykując własnym życiem? Czy wiesz, że islam nakazuje śmierć apostatom (Koran 4,89, 8,7-11)? Jak można porównać islamską przemoc z tak zwaną chrześcijańską przemocą?
Krytykują postawę Ojca Świętego: – Proislamskie przemówienie Waszej Świątobliwości nie zachęca muzułmanów do opuszczenia islamu. Takie osoby jak Magdi Allam, opuszczają Kościół, ponieważ są zniesmaczeni tchórzostwem, zranieni przez niejednoznaczne gesty i zdezorientowani brakiem ewangelizacji.
Nadawcy listu zacytowali też wstrząsające słowa Nona Amel – arcybiskupa chaldejsko-katolickiego z Mosulu na wygnaniu: „Nasze obecne cierpienia są wstępem do tych, które wy, Europejczycy i zachodni chrześcijanie, będziecie cierpieć w najbliższej przyszłości. Straciłem moją diecezję. Siedziba mojej archidiecezji i mój apostolat zostały zajęte przez radykalnych islamistów, którzy chcą, abyśmy nawrócili się lub umarli. W swoim kraju witasz coraz większą liczbę muzułmanów. Też jesteś w niebezpieczeństwie. Musisz podejmować mocne i odważne decyzje. Myślicie, że wszyscy ludzie są równi, ale islam nie mówi, że wszyscy ludzie są równi. Jeśli nie zrozumiesz tego bardzo szybko, staniesz się ofiarą wroga, którego zaprosiłeś do swojego domu.”
Pełen emocji, żalu i braku nadziei list, który jest wynikiem rosnącej desperacji i zaniepokojenia, spotkał się z ogromnym oparciem wśród internautów. Pod upublicznioną jego treścią, będącą jednocześnie petycją, kolejne osoby z różnych stron świata i o różnych poglądach religijnych składają swoje podpisy. Jak zareaguje na to papież Franciszek?