Na konwencji PiS dziękował Kaczyńskiemu, że stać go na wczasy z rodziną dzięki 500 plus! Jest wiceprezesem banku!

REKLAMA

– Środki z tego programu przeznaczamy na wspólne rodzinne wyjazdy na wakacje i ferie zimowe, jeszcze niedawno nie było nas na to stać – mówił podczas niedzielnej konwencji PiS Robert Piskorz z Otwocka, który wraz z żoną i czworgiem dzieci – jako typowa polska rodzina – został zaproszony, by zachwalać korzyści programu 500 plus i dobrobytu, jaki zapanował w Polsce pod rządami partii Kaczyńskiego. Jak ujawniły media, na co dzień Piskorz jest wiceprezesem banku w Otwocku. W sierpniu jego rodzinę odwiedził w domu premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

– Jesteśmy dumni, że jesteśmy Polakami, że nasza ojczyzna od paru lat pozytywnie się zmienia – mówił do prezesa Kaczyńskiego i polityków PiS Robert Piskorz, stojąc obok żony i dzieci na środku sceny i wywołując powszechny entuzjazm.

Piskorz podkreślał, że dzięki programom socjalnym jego rodzina ma „gwarancję bezpieczeństwa finansowego co miesiąc” – Nasze dzieci korzystają z dodatkowych zajęć, jak np. nauka pływania, zajęcia z piłki nożnej, realizują swoje pasje i zainteresowania – podkreślił, chwaląc się, że dzięki programowi 500 plus mógł podjąć decyzję o zakupie domu. Swoje przemówienie zakończył słowami „Panie prezesie, panie premierze, dziękujemy”.

Media i internauci szybko udowodnili jednak, że przedstawiciel „typowej polskiej rodziny” jest w rzeczywistości wiceprezesem Banku Spółdzielczego w Otwocku. Portal innpoland.pl poinformował, że zgodnie ze sprawozdaniem finansowym za 2018 rok bank na wynagrodzenia dla trzyosobowego zarządu wydał prawie 350 tysięcy złotych. Czyli, uśredniając, ponad 116 tysięcy rocznie na osobę, czyli ok. 9,7 tysiąca złotych miesięcznie.

Z kolei dziennikarka „Newsweeka” Małgorzata Święchowicz napisała na Facebooku, że w sierpniu premier Morawiecki odwiedził rodzinę Piskorzów w ich domu. „Wygląda na to, że rodzina pana Roberta dała swe twarze PiS nie po raz pierwszy. W sierpniu, gdy premier Morawiecki odwiedził Otwock i chciał się spotkać ze zwykłymi mieszkańcami, »wpadł« z wizytą… no gdzie? Do domu państwa Piskorzów”, napisała dziennikarka. Jak dodała, wizyta była całkowicie „spontaniczna”, gdyż została poprzedzona telefonem z urzędu miasta oraz odwiedzinami BOR-u.

REKLAMA

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2378544075564678&id=100002273260940

Podziel się: