Tempo wzrostu polskiej gospodarki, mimo optymistycznych danych przedstawianych przez rząd Mateusza Morawieckiego, gwałtownie spada. Winne temu jest pogorszenie się światowej koniunktury.
Według wrześniowych danych z indeksu PMI, który pokazuje nastroje polskich menedżerów, koniunktura w polskim sektorze przemysłowym osiągnęła poziom bliski stagnacji. Obecnie wynosi on 50,5 pkt, czyli nieznacznie powyżej granicy, gdy nastroje optymistyczne zmieniają się w pesymizm.
Co więcej, tempo ogólnej poprawy warunków gospodarczych jest dziś najwolniejsze od prawie dwóch lat, a liczba nowych zamówień spadła po raz pierwszy od października 2016 roku. Jednak jeszcze bardziej niż obniżka wartości indeksu niepokojąca jest jego spadkowa tendencja i to pomimo dobrych danych o polskiej gospodarce w pierwszych dwóch miesiącach III kwartału.
– Na pogorszenie PMI miał największy wpływ spadek popytu na polski eksport, szczyt globalnej koniunktury mamy już za sobą – powiedział jednoznacznie w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. Uspokoił jednak, że jego zdaniem polskiemu przemysłowi nie grozi recesja.
Bardzo złe informacje nadchodzą też z warszawskiej giełdy, która przestała pełnić swoją podstawową funkcję, jaką jest pozyskiwanie finansowania. Eksperci mają nadzieję, że być może sytuacja poprawi się w przyszłym roku, między innymi dzięki pracowniczym planom kapitałowym.
Obecne dane nie pozostawiają wątpliwości co do złej kondycji Giełdy Papierów Wartościowych. W tym roku spółki debiutujące na głównym rynku GPW pozyskały łącznie zaledwie 115 mln zł ze sprzedaży nowych akcji, podczas gdy rok temu o tej porze było to prawie 640 mln zł. Z kolei łączna wartość ofert publicznych, towarzysząca tegorocznym debiutom, to 302 mln zł wobec aż 7,43 mld zł rok temu. Jest to najgorszy wynik od lat.