Minął już prawie miesiąc od wyborów parlamentarnych. 15 października aż ¾ uprawnionych do głosu Polaków poszło do urn, czego efektem było całkowite przemodelowanie kształtu polskiego parlamentu. Większość sejmową utraciło Prawo i Sprawiedliwość, a władzę mają szansę przejąć trzy ugrupowania opozycyjne. Czy preferencje wyborcze Polaków utrzymały się od momentu, kiedy wrzucali do urny swoją kartę do głosowania? Najnowszy sondaż zweryfikował!
Najnowsze badanie preferencji politycznych polskich wyborców opracowała sondażownia IBRiS. Wyniki opublikowano w „Rzeczypospolitej”.
Co w najnowszym sondażu rzuca się w oczy najbardziej – Prawo i Sprawiedliwość notuje dalszy spadek poparcia. Na partię Jarosława Kaczyńskiego chciałoby zagłosować 32,6 proc. badanych, a to niemal 3 pkt proc. mniej, niż procent poparcia otrzymanego przez PiS w czasie październikowych wyborów parlamentarnych – wówczas partia zdobyła 35,3 proc. głosów. Pomimo dużego spadku poparcia, PiS nadal zająłby w wyborach pierwsze miejsce, wprowadzając do Sejmu największą liczbę posłów.
Poparcie traci również Koalicja Obywatelska, ale względem PiS-u nieznacznie. Od 15 października ugrupowanie Donalda Tuska zdążyło najwyraźniej podpaść pewnej grupie wyborców. W najnowszym sondażu oddanie głosu na KO zadeklarowało 29,2 proc. (30,7 proc. w wyborach).
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę… Polacy głosowaliby podobnie. Po rekordowej frekwencji nie ma jednak śladu
Zmiany nastąpiły na trzecim miejscu, choć pewnie tylko ze względu na formę sondażu. Trzecie miejsce zajęła Lewica, którą popiera 9,1 proc. badanych – przed miesiącem Lewica zdobyła w wyborach tylko 8,6 proc. poparcia.
Gdyby Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni startowały osobno, odnotowałyby odpowiednio 7,8 i 7,6 proc. poparcia. Przekładając to jeden do jednego na wspólny wynik Trzeciej Drogi, koalicja mogłaby uzyskać aż 15,4 proc. poparcia (w wyborach Trzecia Droga zdobyła 14,4 proc. głosów).
Na ostatnim miejscu plasuje się Konfederacja z nieznacznie mniejszym wynikiem, niż w 15 października. Konfederaci mogą liczyć na poparcie 7 proc. wyborców (w wyborach 7,1 proc.).
Inne ugrupowania wybrało 1,1 proc. wyborców. 5,6 proc. badanych nie wiedziałoby na kogo zagłosować.
Najpoważniejsza zamiana dotyczyłaby frekwencji. Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, Polacy nie byliby już tak zmobilizowani jak 15 października. Udział w wyborach zadeklarowało 56,6 proc. badanych (w październikowych wyborach udział wzięło 74,3 proc. uprawnionych).