Według ostatnich wyliczeń Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), firmy, które zajmują się wywozem śmieci musiałyby podnieść swoje ceny o około 250%, aby pokryć wszystkie koszty. Fakt ten nie pozostał niezauważony przez resort środowiska, który już teraz planuje walczyć z podwyżkami.
Wyliczenia rentowności firm wywożących śmieci są dla nich druzgocące. Średni koszt za odbiór odpadów w 2017 roku wyniósł 9zł, ale aby zaczęto naliczać zyski, kwota ta musiałaby wzrosnąć do 14zł. To nie koniec złych wieści – na koniec 2019 roku cena za jednostkowy wywóz śmieci powinna wzrosnąć aż do 22zł, co daje efekt w postaci podwyżki o 250% w porównaniu do sytuacji sprzed dwóch lat.
Podobnie jak to ma miejsce w przypadku firm energetycznych, resort środowiska pracuje nad rozwiązaniem, aby koszty wywozu odpadów były jak najmniejsze. Minister środowiska, Henryk Kowalczyk zapowiedział, że rząd pracuje nad ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W prostej linii, miałaby ona zapobiec gigantycznym podwyżkom. W jego opinii, wzrost cen jest spowodowany między innymi wysokim składkom, jakie wprowadzane są przez Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
Termin ewentualnego wprowadzenia ustawy nie jest jeszcze znany, ale spekuluje się, że dojdzie do niego w pierwszych sześciu miesiącach tego roku. Warto pamiętać, że aby odpady mogły zostać zabrane, muszą być podzielone na pięć kategorii: odpady zmieszane, szkło, papier, odpady ulegające biodegradacji oraz metale i tworzywa sztuczne. Wcześniej podział był mniej dokładny i zakładał trzy oddzielne pojemniki. Takie ustalenia obowiązują na terenie całego kraju od 1 lipca 2017 roku.
Potencjalny wzrost kosztów wywozu śmieci nie jest jedynym, z jakim musi mierzyć się polski rząd. W dalszym ciągu nie jest wiadome, na czym zakończy się głośna od jakiegoś czasu kwestia większych stawek za energię elektryczną.