Prawo i Sprawiedliwość nie zdobyło w wyborach wymaganej liczby posłów do stworzenia większości. W związku z tym niektórzy nauczyciele zaczęli już żegnać ministra edukacji Przemysława Czarnka. W sieci pojawiają się pierwsze reakcje.
W 2019 roku powstała inicjatywa „Protest z Wykrzyknikiem”, która zrzesza grupę nauczycieli. Jej przesłaniem jest to, że „edukacja jest ważna i nauczyciele są ważni”. Przy okazji wyników wyborów ponownie zrobiło się o niej głośno.
Tuż po ogłoszeniu wyników exit poll w niedzielny wieczór na facebookowym profilu „Protestu z Wykrzyknikiem” pojawiła się fotografia Przemysława Czarnka z walizką. Widać na niej również napis: „Pan się już pakuje i oddala prędziutko”.
– To pokazuje oczekiwanie, które jest niezmienne w naszym środowisku. Na pewno zmiana w fotelu ministra edukacji i nauki będzie jak powiew świeżego powietrza. Buta obecnego ministra zwielokrotniała ogrom frustracji, który wynika z trudnej sytuacji pracy i płacy. Była codziennym spluwaniem w twarz nauczycielom – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” była nauczycielka i aktywistka Anna Schmidt-Fic, liderka inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem.
Prezes podkarpackiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Stanisław Kłak otwarcie przyznał, że nie może się doczekać zmiany na stanowisku ministra edukacji. – Liczymy na zmiany, bo to, co wyprawia minister Czarnek, to skandal. Podał w mediach informację, że nauczyciele dostaną 900 zł netto nagrody z okazji 250-lecia powstania Komisji Edukacji Narodowej. A dostajemy 748 zł. To kpina. Karmi się społeczeństwo propagandą – podkreśla.