Przewodniczący Koła Poselskiego Wolni i Solidarni Kornel Morawiecki udzielił wywiadu najnowszemu tygodnikowi „Do Rzeczy”. Wypowiedzi marszałka seniora, między innymi w kwestii katastrofy smoleńskiej, nie wywołają zachwytu w Prawie i Sprawiedliwości i w jego elektoracie.
Morawiecki w rozmowie z gazetą zaapelował, by w końcu skończyć z uprawianiem religii smoleńskiej.
– Nie przywiązywałbym wagi do szczątków tupolewa. I tak niczego nowego się o tej katastrofie nie dowiemy – podkreślił. – Nie róbmy z już rozkradzionego wraku narodowej relikwii – podsumował. Według posła „wrak nie jest kluczową sprawą”.
Morawiecki odrzucił również tezę, że ze strony prezydenta Rosji grozi Polsce zagrożenie.
– Rosja w ogóle nie prowadzi agresywnej polityki – stwierdził lider Wolnych i Solidarnych. – Rosja nie ma żadnego interesu w tym, żeby użyć siły militarnej przeciwko Polsce. Rosjanie od czterech lat bronią się rękami i nogami, żeby tylko nie zająć Doniecka, to cóż dopiero mówić o agresji na Polskę – zauważył.
Za jeden z głównych błędów polityki wschodniej Warszawy Morawiecki uznał brak zgody na udział w Gazociągu Północnym Nord Stream 2.
– Rosjanie chcieli przeprowadzić drugą nitkę Jamału przez Polskę. Myśmy się na to nie zgodzili, bo gazociąg miał iść nie przez Ukrainę, lecz przez Białoruś. Gdybyśmy nie postawili interesów Kijowa ponad naszymi, Rosjanie nie musieliby się dogadać z Niemcami. A teraz będziemy przepłacać za amerykański gaz. Brak poprawnych relacji z Rosją stale nam szkodzi – powiedział w wywiadzie Morawiecki. Uznał, że Polska powinna starać się utrzymać „jak najlepsze relacje z Moskwą”, tymczasem dziś „nie ma pomysłu na relacje”. Według polityka, powinno dojść do spotkania prezydentów Dudy i Putina, gdyż dzięki temu wzajemne stosunki mogłyby być lepsze niż obecnie.